Współpraca gazowa Rosji z Chinami się zacieśnia. Jak donosi CNBC, Moskwa i Pekin są w końcowej fazie budowy pierwszego rurociągu, który może przesyłać gaz z Syberii do Szanghaju. Siła Syberii oraz Siła Syberii 2 to mają umożliwić Putinowi swobodną sprzedaż gazu na południu - do Chin i Mongolii.
Budowa rozpoczęła się już 8 lat temu i dotarła do granicy rosyjsko-chińskiej w końcówce 2019 roku, kiedy to Siła Syberii zaczęła dostarczać gaz ziemny do północnych Chin. Kolejne odcinki wciąż są w budowie, choć, jak przekonują chińskie państwowe media, ostatni odcinek południowy ma rozpocząć dostawy gazu w 2025 r.
Zgodnie z 30-letnim kontraktem o wartości 400 mld dol, podpisanym przez rosyjskiego giganta gazowego Gazprom i China National Petroleum Corp w 2014 r. i renegocjowanym na początku lutego 2022 roku, a więc tuż przed inwazją na Ukrainę, Siła Syberii będzie dostarczać Chinom ok. 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie z możliwością zwiększenia przepustowości w 2025 roku do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Potrzeba więc zaledwie 3 lat, aby liczący 3,968 km gigantyczny rurociąg pełną mocą tłoczył gaz do Szanghaju.
Jak pisaliśmy w money.pl, Rosjanie duże nadzieje pokładają również w drugiej kolejnej nitce gazociągu Altai nazywanej potocznie Siłą Syberii 2, która miałaby zaczynać się w zachodniosyberyjskich złożach, by później być przeciągnięta przez Mongolię do Chin. Drugi gazociąg będzie miał przepustowość 30 mld m3 gazu rocznie. Tu jednak Rosjanie mają problem z prowadzeniem inwestycji. Sankcje skutecznie obniżyły możliwości sprawnego kontynuowania prac.
Mimo tego gigantyczna sieć sukcesywnie powstaje, co po utracie europejskiego rynku staje się priorytetem dla Rosji. Jak wskazuje CNBC, pełna trasa wschodnia Chiny-Rosja to system rurociągów o długości ponad 8000 kilometrów. Przesyła gaz ziemny z Syberii do dziewięciu regionów prowincjonalnych w Chinach.
Problem w tym, że Chiny choć kupują coraz większe ilości gazu, po okazyjnej cenie, bardzo ostrożnie podchodzą do kwestii uzależnienia się od jednego dostawcy. W zeszłym roku Chiny importowały gaz ziemny aż z 24 krajów. Według statystyk Ministerstwa Handlu pięć największych źródeł importowanego gazu rurociągowego to Turkmenistan, Uzbekistan, Kazachstan, Birma i Rosja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak pisaliśmy w money.pl, Pekin prowadzi własną grę. Chiny mają bowiem też swoje ambicje dotyczące wydobycia ropy i gazu. Podczas gdy Rosja snuje plany przebudowy infrastruktury, chiński gigant naftowo-gazowy CNOOC przyśpiesza prace w rejonie Morza Południowochińskiego. Zamierza zagospodarować tamtejsze złoża, gdzie zasoby szacowane są nawet na 1 bln m3. Produkcja gazu miałaby być gotowa już za 3 lata, w 2025 roku.
Od lat Chińczycy pracują również nad zintensyfikowaniem produkcji gazu z łupków. To kraj o największych na świecie złożach tego typu, szacuje się ich wielkość na około 36 bln m3.
Chiny poszukują również nowych złóż ropy naftowej i odnoszą na tym polu sukcesy. Rekordowym był 2020 rok, kiedy szczytowe wydobycie przyniosło największe z chińskich pól naftowych - Changqing. Na koniec 2021 r. Pekin chwalił się, że drugi rok z rzędu Chiny zwiększyły produkcję ropy naftowej do 194 mln ton.