- W czasach spokojnych, kiedy koszt ETS wynosił 25-30 euro, był to element transformacji klimatycznej. Dzisiaj mamy czas nadzwyczajny, dlatego wnoszę o spadek cen ETS poprzez uwolnienie specjalnych uprawnień i usztywnienie cen na pewnym poziomie - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Zmiany w systemie handlu emisjami (ETS)
Szef polskiego rządu wskazał także, że należy zmienić mechanizm naliczania cen energii. - Nakazaliśmy spółkom energetycznym zaprzestanie odnoszenia ceny energii elektrycznej do kosztów węgla w portach w Holandii - wskazał Mateusz Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier uderza w Niemcy
Zdaniem Morawieckiego rynek europejski będzie niszczony, jeżeli rząd niemiecki będzie mógł sam dotować wyłącznie swoje przedsiębiorstwa. - Wtedy nasze przedsiębiorstwa będą postawione w dużo trudniejszej sytuacji - przekonywał szef rządu.
Ten niemiecki egoizm musi zostać odłożony na bok. Będziemy na pewno dyskutować, jak kształtować sprawiedliwą politykę energetyczną w tych nadzwyczajnych czasach - twierdzi Mateusz Morawiecki.
Europejski system handlu emisjami zobowiązuje ponad 10 tysięcy elektrowni i fabryk w Unii Europejskiej do posiadania pozwolenia na emisję każdej tony CO2. Firmy kupują te pozwolenia za pośrednictwem aukcji.
Koszt emisji CO2 w produkcji 1 MWh w Polsce jest 3-krotnie wyższy niż unijna średnia - poinformował Polski Instytutu Ekonomiczny. Zdaniem ekspertów to efekt bardziej emisyjnej struktury produkcji energii elektrycznej wobec innych państw.
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócili uwagę, że średnia cena certyfikatów EU ETS w 2022 r. wynosiła niecałe 84 euro (395 zł).