Na europejskim rynku nawozów sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Jak donosi serwis farmer.pl, ceny nawozów rosną z powodu wzrostu cen gazu, który jest kluczowym surowcem w ich produkcji. Wzrost cen gazu o prawie 50 proc. od wiosny ubiegłego roku spowodował, że producenci ograniczają produkcję, a zapasy są niskie.
Serwis dodaje, że import nawozów do Unii Europejskiej staje się coraz trudniejszy. Wojna w Ukrainie i problemy z transportem przez Morze Czarne dodatkowo komplikują sytuację. Egipt, kluczowy dostawca, podniósł ceny mocznika, co wpływa na koszty dla europejskich importerów. Niski kurs euro również przyczynia się do wzrostu cen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z cenami nawozów w 2025 roku?
- Rosnące koszty surowców powodują, że nie ma podstaw, by w sezonie wiosennym ceny nawozów były niższe niż 2024 r. - powiedział niedawno PAP wiceprezes Grupy Azoty
Hubert Kamola. Podkreślił, że spółka tnie koszty i równolegle szuka możliwości importu amoniaku oraz soli potasowej i fosforytów z nowych kierunków.
Podkreślił, że "niezmiennie" obserwowany jest wzrost importu nawozów z Rosji i Białorusi. - Liczymy na to, że Prezydencja Polski w Radzie UE przyczyni się do wypracowania rozwiązań w zakresie nałożenia ceł na nawozy z tych kierunków - zaznaczył.
Kamola przypomniał, że w ostatnich tygodniach kilka podmiotów eksportujących mocznik wyprodukowany przez białoruską firmę, objętą sankcjami, zostało wpisanych na listę sankcyjną, prowadzoną przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Tym samym skutecznie zwalczany jest proceder omijania sankcji w przywozie mocznika z Białorusi. To pozytywna informacja dla krajowych producentów nawozów - ocenił przedstawiciel Grupy.