Zaległości w wypłacaniu wynagrodzenia wynikają z mniejszych wpływów podatkowych i powstającej w budżecie "dziury" federalnej, która od początku inwazji na Ukrainę wynosi ok. 6 bln rubli.
Według danych Rosstatu opublikowanych w raporcie "O sytuacji społeczno-gospodarczej kraju" zaległości w wypłatach skoczyły o 1400 proc. Dług względem urzędników państwowych szybko rośnie. Jeszcze w styczniu wynosił 10 mln rubli, a teraz już 152 mln rubli. "W ubiegłym roku kwota zaległości płacowych wobec pracowników państwowych wahała się od 1 do 15 mln rubli. To oznacza, że nawet w porównaniu z najgorszymi wskaźnikami pierwszego roku wojny, dług wzrósł dziesięciokrotnie" - czytamy w "The Moscow Times".
Wypłat nie otrzymuje prawie 19 tys. osób. Pracownicy państwowi odpowiadają za 20 proc. wszystkich długów płacowych.
Rosjanie bez wypłat
To nie koniec, bo pieniędzy nie otrzymują też inni. Dług wobec pracowników oświaty wzrósł dwunastokrotnie - do 162 mln rubli. Z kolei zaległości względem lekarzy podniosły się o 37 proc. Tutaj dług państwa względem pracowników wynosi 0,6 mln rubli.
Łączna kwota opóźnionych wypłat w całej Rosji, we wszystkich branżach, na koniec lutego wyniosła 779 mln rubli.
Gubernatorzy rosyjskich obwodów podkreślają, że w ubiegłym roku najważniejsze dla nich było "wiązanie końca z końcem". W żadnym rejonie nie zrealizowano w 100 proc. planów budżetowych.
Czy Moskwa pomoże gubernatorom? Na to się nie zanosi - twierdzi "The Moscow Times". Deficyt budżetowy w 2022 r. wyniósł 3,3 bln rubli. A teraz spadają jeszcze przychody ze sprzedaży ropy i gazu.