Jak podała agencja, stawki frachtowe za transport ropy z wschodniego wybrzeża Rosji do Chin wzrosły w poniedziałek z ok. 1,5 mln do 5, a nawet 5,5 mln dol. Większość jednostek przewożących tą trasą ropę ma ładowność 750 tys. baryłek.
Piątkowe amerykańskie sankcje objęły dwie rosyjskie firmy wydobywcze, a także ponad 100 tankowców. Zdaniem Międzynarodowej Agencji Energii 1/4 eksportu rosyjskiej ropy drogą morską obsługiwała "flota cieni".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sankcje uderzają w Rosję
Agencja przypomniała, że natychmiastowy wpływ pakietu sankcji był widoczny również na innym polu. Jak pokazały dane firm monitorujących trasy statków, kilka tankowców przewożących rosyjską ropę zakotwiczyło u wybrzeży Chin bez rozładunku.
Porty w prowincji Szantung, w której działa wiele rafinerii, zaczęły jeszcze przed opublikowaniem ostatniego pakietu sankcji wprowadzać ograniczenia, uniemożliwiające rozładunek jednostek "floty cieni" - stwierdziła agencja.
Jednak sankcje zostały wymierzone głównie w statki przewożące ropę naftową, nie zaś przetworzone produkty ropopochodne. Według Międzynarodowej Agencji Energii w ubiegłym miesiącu wzrost przychodów Moskwy z eksportu paliw przewyższył spadek przychodów z ropy naftowe, podkreśliła agencja.
Jesienią ubiegłego roku "Financial Times" donosił, że "flota cieni" przewoziła niemal 70 proc. więcej ropy niż w 2023 r., co zwiększa ryzyko ekologiczne. Do "floty cieni" należą zużyte, starzejące się i nisko ubezpieczone tankowce. Jeszcze w czerwcu 2023 r. przewoziły 2,4 mln baryłek ropy dziennie. Natomiast w czerwcu 2024 r. wartość ta wzrosła do 4,1 mln baryłek.