Tematu rachunków walutowych nie boi się w otwarty sposób poruszać wiceszef tamtejszego banku centralnego Dmitrij Tulin. Jak podkreśla w wypowiedzi cytowanej przez "Kommiersant", prowadzone są one obecnie de facto w rublach i tylko powiązane z kursem wymiany danej waluty.
Dodatkowe opłaty dla kont walutowych, które wprowadzają banki, Tulin tłumaczy "problematycznością" ich prowadzenia w obecnej sytuacji. W cytowanej przez "Kommiersanta" wypowiedzi wiceszef Banku Federacji Rosyjskiej przyznaje, że takie rozwiązanie może nie spotkać się z zadowoleniem ze strony klientów, ale jest "logiczne". – Wypychając ich za pomocą środków ekonomicznych z formy oszczędzania w walucie obcej, banki robią dobry uczynek nie tylko sobie. Tak naprawdę wyrządzają przysługę także swoim klientom – twierdzi wiceszef Baku Rosji Dmitrij Tulin.
Waluty "toksyczne" to waluty krajów "nieprzyjaznych", czyli tych. które wprowadziły sankcje
"Toksycznymi" oficjalna propaganda państwowa nazywa waluty "nieprzyjaznych" krajów, czyli tych, które wprowadziły sankcje wobec Rosji po jej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Tak się składa, że są wśród nich wszystkie mające największe znaczenie waluty świata: dolar, euro, frank, funt czy jen.
Z zagranicznych walut, które mają jakikolwiek znaczący udział w wymianie międzynarodowej, "nietoksyczny" jest już właściwie tylko chiński juan. Tulin nie chce jednak najwyraźniej być tą osobą, która zostanie oskarżona, gdy coś pójdzie nie tak. Jak zaznacza, "choć bezpieczniej jest posługiwać się walutami krajów, które nie przystąpiły do sankcji" (a do nich należą też Chiny – przyp. red.), to nie jest też tak, że nie wiąże się to z zagrożeniem. – Teoretycznie istnieje ryzyko, że poszczególne kraje będą przystępować do sankcji. Jednak sytuacja geopolityczna pozostaje dosyć stabilna i takie ryzyko jest dosyć niskie – stwierdza wiceszef Banku Rosji.
Walutowe oszczędności Rosjan (trzymane w bankach) znacznie topnieją
Według oficjalnych rosyjskich danych udział rachunków walutowych prowadzonych przez osoby fizyczne spadł do rekordowo niskiego poziomu 11,5 proc., a do końca 2023 r. ma wynosić 10 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest to jednak (tylko i wyłącznie) przejaw dobrowolnych aktów patriotyzmu gospodarczego ze strony zwykłych Rosjan. Do trzymania oszczędności w obcej walucie zniechęcają dodatkowe opłaty, o których Tulin mówi, że banki wyświadczają za ich pomocą przysługę swoim klientom. W dużej mierze Rosjanie sami też przewidzieli, co się święci, i w pierwszych dniach inwazji przeprowadzili szturm na banki i bankomaty, wypłacając, co się tylko dało.
W pierwszych dniach rosyjskiej inwazji kurs rubla leciał na łeb na szyję. Później się ustabilizował, choć – jak wskazują ekperci – stało się tak dzięki ograniczeniu jego wymiany i sztucznemu "pompowaniu" kursu przez rosyjskie władze. W Rosji wprowadzono m. in. ograniczenia w transferach waluty obcej za granicę, a pod koniec sierpnia nie będzie już przyjmowała dolarów jako zabezpieczenia transakcji.