German Gref, ekonomista i prezes Sberbanku, największego rosyjskiego banku, przyznał na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu, że może minąć dekada, zanim krajowa gospodarka wróci do stanu sprzed inwazji na Ukrainę. Sankcje działają. Niemniej, bez wątpienia są także bardzo dotkliwe dla Zachodu, czego dowodzi kryzys energetyczny, który się pogłębia.
Władimir Putin powtarza jak mantrę, że Europa bardziej sobie szkodzi, odchodząc od rosyjskich surowców energetycznych, niż ukarany kraj. Opinię tę nieoczekiwanie potwierdził Michaił Chodorkowski, przeciwnik prezydenta Rosji, w rozmowie z portalem Politico.
W opinii opozycjonisty Unia Europejska popełniła poważny błąd, nakładając na Moskwę sankcje naftowe bez odpowiedniego przygotowania. Jak twierdzi, UE powinna wcześniej zabezpieczyć alternatywne dostawy ropy lub rozważyć inne podejście, chociażby nałożenie ceł na rosyjskie surowce. Bo teraz, zamiast uszczuplać aktywa Kremla, osłabiono unijne kraje. Przez co nie są zdolne przeznaczać więcej pieniędzy np. na zakup broni dla Ukrainy.
Wojna w Ukrainie – co Zachód zrobił źle?
"Ile Zachód stracił w dochodach, wprowadzając wszelkiego rodzaju sankcje energetyczne? 100 mld dolarów, 200 mld dolarów? Gdyby Ukraina otrzymała broń o wartości co najmniej 50 mld dolarów zamiast 10 mld dolarów, sytuacja byłaby teraz zupełnie inna, i to bez jakichkolwiek ograniczeń energetycznych" – powiedział Chodorkowski.
Opozycjonista dodał, że problem zachodnich przywódców polega na tym, że "nigdy wcześniej nie negocjowali z gangsterem", takim jak Putin. "Z gangsterem można zacząć rozmawiać tylko wtedy, gdy wie, że jest na słabszej pozycji" – powiedział Chodorkowski.
Zgodnie z argumentacją byłego rosyjskiego oligarchy, wielu analityków sądzi, że nałożenie ceł przez UE byłoby rozsądnym posunięciem, ponieważ przekierowanie dostaw ropy do innych krajów przy istniejącej infrastrukturze stanowiłoby dla Moskwy duże wyzwanie. Rosyjskie spółki energetyczne natomiast prawdopodobnie wolałyby pozostać przy europejskich odbiorcach, mimo rosnących kosztów eksportu.
Chodorkowski od 1997 roku stał na czele spółki naftowej Jukos. W 2004 roku był uważany za najbogatszego człowieka w Rosji. Gdy zaczął krytykować politykę Kremla, oskarżono go o korupcję i skazano na dziewięć lat pozbawienia wolności. Z łagru został zwolniony w 2013 roku i od tego czasu mieszka za granicą.