Szacki był nie tylko zastępcą projektanta głównego, ale także szefem działu oprogramowania. Według "Newsweeka" - naukowca zastrzelono, co potwierdzają źródła na rosyjskim i ukraińskim Telegramie. "The Sun" dodaje, że Szacki zginął w jednym z moskiewskich lasów, a napastnik uciekł z miejsca zdarzenia.
"Firma, w której pracował Szacki, opracowuje i produkuje pokładowe systemy naprowadzania dla rosyjskiego przemysłu wojskowego i kosmicznego. Od grudnia 2017 r. podlega działowi państwowej korporacji Rosatom" - czytamy w "Newsweeku".
Na wydarzenia w Moskwie zwrócił uwagę Paweł Jeżowski, inwestor giełdowy i analityk danych rosyjskiej gospodarki.
Rakiety uderzające w Ukrainę
Światowe media podają, że Szacki był zaangażowany w modernizację rakiet Ch-59 i Ch-69, które Rosja wielokrotnie wykorzystywała w Ukrainie. Anonimowe źródło z ukraińskich służb bezpieczeństwa wyjaśniło serwisowi Suspilne, że każda osoba, która "w taki czy inny sposób zaangażowana jest w rozwój rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, a tym samym wspiera rosyjską agresję przeciwko Ukrainie, jest uzasadnionym celem".
Serwis defence24.pl podaje, że "Ch-69 to pocisk manewrujący z cechami stealth powstały na bazie starszego Ch-59. Posiada on zasięg 400 km – o 200 km większy niż poprzednik i o 100 więcej niż szacowano wcześniej. Broń ta może być więc odpalana z bezpiecznej odległości i najwyraźniej jest trudna do pokonania przez ukraińskie systemy obrony przeciwlotniczej. Wyjątkiem zdaniem Ukraińców ma być system Patriot, jednak broń ta ma ograniczony zapas pocisków, a każdy z nich jest niezwykle cenny".
Suspilne dodaje, że Szacki mógł opracować projekty dronów dla rosyjskiego wojska.