W Rosji dochodzi do pogłębiania się rozdźwięku pomiędzy prezydentem i "dużą częścią elity kraju", która jest niezadowolona z przebiegu spraw i obawia się o przyszłość – informuje Catherine Belton, autorka książki "Ludzie Putina" w swoim artykule w "Washington Post".
Jej zdaniem wśród ludzi wokół Putina panuje ogromna frustracja. Jeden z rosyjskich miliarderów powiązanych z Kremlem powiedział dziennikarce, że jest widoczne, że Putin nie wie, co dalej robić.
Rosyjskie elity podzielone są na dwa obozy
Brak jednoznacznych odpowiedzi Putina na kluczowe pytania dotyczące przyszłości konfliktu miał być także m.in. powodem odwołania odbywającej się tradycyjnie pod koniec roku konferencji Putina oraz corocznego sylwestrowego spotkania z oligarchami.
Z kolei według rosyjskiej analityczki Tatiany Stanowej, rosyjskie elity podzielone są na dwa obozy: tych, którzy chcą eskalacji, jak "kucharz Putina" i właściciel firmy wojskowej Wagner Jewgienij Prigożyn oraz tych, którzy chcą zakończenia wojny.
Za jak najszybszym zakończeniem wojny mają się też opowiadać Chiny i Indie – podaje amerykański dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin persona non grata nawet w Rosji?
Zdaniem "Washington Post" izolacja Putina się pogłębia. Obecnie jedynym zagranicznym przywódcą, u którego może złożyć "poważną wizytę" jest białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka. Pozostali politycy widzą się z nim tylko, kiedy jest to konieczne" - powiedział gazecie rosyjski oficjel.
Amerykański dziennik zwraca też uwagę na obawy rosyjskich elit o przyszłość rosyjskiej gospodarki. Cytowany przez gazetę anonimowy dyplomata powiedział, że sytuacja gospodarcza w Rosji przyszłym roku pogorszy się w poważniejszy sposób niż dotychczas.
Z kolei według Aleksandry Prokopienko, doradczyni Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej, która zbiegła z kraju po inwazji, obecnie wśród elit panuje przekonanie, że Rosja nie ma szans osiągnąć zamierzonych celów. Panuje też przeświadczenie, że "wszystko, co zbudowali, zawaliło się bez powodu".
Tymczasem sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg stwierdził niedawno, że nie należy lekceważyć Rosji. Jego zdaniem Putin przygotowuje się do długiej wojny z Ukrainą. - Sojusznicy z NATO muszą nadal dostarczać Ukrainie broń, dopóki prezydent Władimir Putin nie zda sobie sprawy, że nie może wygrać na polu bitwy – ocenił.
Zdaniem Stoltenberga trzeba zrozumieć, że "Putin jest gotowy do prowadzenia tej wojny przez długi czas i do rozpoczęcia nowych ofensyw".