- To już nie konkurencja może zniszczyć twoją firmę, ale przedsiębiorstwo technologiczne jest zdolne wywrócić każdy rynek. By odpowiedzieć na ten problem musisz myśleć w średnio- lub długoterminowej perspektywie – ostrzegał wybitny amerykański ekonomista, który przewidział kryzys z 2008 r., prof. Nouriel Roubini.
Na Kongresie w Sopocie ekonomista był gościem specjalnym Banku Pekao S.A. Podczas specjalnego spotkania z mediami zarówno Roubini, jak i prezes Pekao S.A. Michał Krupiński wymieniali jako główne wyzwania dla banków rosnącą potęgę przedsiębiorstw „bigtech” oraz fintechów. Te pierwsze posiadają gigantyczne zasoby danych, te drugie choć konkurują z bankami, wciąż nie są w pełni regulowane, a więc wolno im znacznie więcej niż tradycyjnym instytucjom finansowym.
Dla banków zagrożenie jest o tyle istotne, że wciąż odczuwają skutki kryzysu sprzed dekady.
Miliardy na badania, w bankach wciąż czeki
- Stereotyp, że bankierzy chcą twojej krwi, jest błędny. Dobre rozwiązania bankowe mogą zmienić życie społeczeństwa – mówił Roubini i przypominał o roli mikropłatności i mikropożyczek w Afryce Subsaharyjskiej, które znacząco poprawiły jakość życia, dzięki dostępowi do kapitału.
Aby jednak to robić, banki muszą inwestować w nowe technologie.
- Amerykańskie banki mogą inwestować o wiele więcej niż europejskie, a sam Google rocznie wydaje na badania i rozwój więcej niż całe Zjednoczone Królestwo – wyliczał Krupiński. W dodatku dokonują tych inwestycji, w kraju, gdzie, jak przypomniał prof. Roubini, wciąż korzysta się… z czeków.
Pieniądze na badania? Konsolidacja
Zaniedbanie rozwoju technologicznego może doprowadzić do jeszcze większego rozdźwięku między europejskimi, w tym polskimi, bankami a ich amerykańskimi konkurentami.
I właśnie konieczność inwestycji w badania i technologie jest argumentem za głęboką konsolidacją w Europie na wzór amerykański.
- Istnieje konsensus co do tego, że na świecie działa zbyt wiele banków, które są nieefektywne i za drogie. W USA do konsolidacji już doszło i Europę też to czeka. Niezależnie, czy konsolidacja nastąpi na poziomie krajowym czy europejskim, będzie to ruch pozytywny – oceniał prof. Roubini i wyjaśniał, że większe banki są silniejsze i posiadają więcej kapitału. W efekcie mogą lepiej zaspokajać potrzeby klientów.
Potwierdza to Michał Krupiński, który przypomniał, że banki od kilkuset lat oferują niemal te same produkty, a w trudnych ekonomicznie czasach próbują ratować się likwidując te, które są nierentowne.
– W ten sposób na rynku powstaje luka kapitałowa– wyjaśnił.
W taką lukę wejść może konkurencja ze strony fintechów czy wielokrotnie wspominanych podczas rozmowy firm technologicznych – bigtech.
Jeśli banki się nie zmienią, to upadną
- Banki muszą wdrażać innowacje właśnie ze względu na tę presję. Powinny na nie składać się kombinacje sztucznej inteligencji, rozwiązań big data czy internetu rzeczy. Tradycyjne banki muszą się digitalizować nie tylko, by się rozwijać, ale także by przetrwać – podkreślił prof. Roubini.
Jak dodał, ma nadzieję, że ewentualna próba stworzenia instytucji finansowej przez Google skończyłoby się nakazem udostępnienia rynkowi danych. – Tak, by nie tworzyć monopolu, ale umożliwić wszystkim świadczenie równie wysokiej jakości usług – wyjaśnił.
O roli danych mówił także Michał Krupiński. Przekonywał, że Europa bardziej skupia się na prywatności danych niż fakcie, że stały się one zapłatą za usługi Facebooka czy Apple’a.
- W Europie bardziej martwimy się prywatnością niż tym, że nasze banki są zagrożone. Nie twierdzę, że tylko nasz sektor ma ten problem, ale dla nas to największe wyzwanie od stuleci. Dziś 40 proc. banków w Europie nie zarabia na koszty kapitału – mówił Krupiński.
Odpowiedzią na ten problem, w ocenie Krupińskiego ma być właśnie konsolidacja, która pozwoli zwiększyć poziom inwestycji w badania i rozwój. Badania i rozwój blokowane dziś są m.in. przez obciążenia podatkowe.
Według badania Morgan Stanley polskie banki płacą najwyższe daniny publiczne ze wszystkich banków w Europie Środkowej, Wschodniej, Rosji i Afryce. A to blokuje już nie tylko rozwój technologiczny, z którego przez lata tak dumni byliśmy, ale i możliwość globalnej ekspansji naszego sektora bankowego.