Wiceminister Kołodziejczak w sobotę po spotkaniu z rolnikami powiedział, że zaproponował stronie rolniczej, by w poniedziałek usiąść wspólnie jeszcze raz do rozmowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dziś spotkania nie będzie, rolnicy zostali uprzedzeni. Od rana będę się spotykał z ekspertami, którzy pomogą nam wypracować odpowiednie rozwiązanie, żeby najpierw wyjść z mechanizmem, o którym na ostatnim spotkaniu mówił premier Donald Tusk - powiedział Michał Kołodziejczak w poniedziałek w Programie Pierwszym Polskiego Radia. - Po ostatnim spotkaniu mamy dużo informacji, jakie są oczekiwania ze strony środowiska - dodał.
W sobotę w Warszawie odbył się drugi szczyt rolniczy, podczas którego premier Donald Tusk spotkał się z przedstawicielami protestujących rolników. Szef rządu poinformował podczas spotkania, że zobowiązał Ministerstwo Rolnictwa do przedstawienia programu pomocy, który ma doprowadzić do zminimalizowania nadwyżki zboża. Rozwiązania mają zostać przygotowane w resorcie do środy, 15 marca. Tego dnia mają być znane także decyzje Komisji Europejskiej dotyczące Zielonego Ładu.
"Premier nie zamknie granic"
Jak mówił Kołodziejczak w poniedziałek, "dzisiaj, jutro" to czas na wypracowanie "odpowiedniego mechanizmu". Dodał też, że minister rolnictwa Czesław Siekierski przekazał mu, "żeby się tym zajął i żeby pracować nad odpowiedni rozwiązaniami".
- Premier Donald Tusk powiedział na ostatnim spotkaniu z rolnikami, że chce mieć najpóźniej do środy wypracowany mechanizm, aby od 4 do 5 mln ton zbóż zeszło od rolników i żeby zostało ono sprzedane - podkreślił Kołodziejczak.
- Premier powiedział, że nie zamknie granicy. Będzie ściągał nadwyżkę zboża z Polski, z krajowych środków. Resort rolnictwa musi policzyć, jaka to nadwyżka i jaką kwotę na to przeznaczyć. Jest to jakieś rozwiązanie problemu, można by mieć magazyny i sprzedać to, co zalega - tłumaczył minister rolnictwa Czesław Siekierski.