Negocjacje z Czechami rozpoczęły się w czerwcu. Pod koniec września zostały zerwane, ale w listopadzie strony wróciły do rozmów. Bezskutecznie.
Jak poinformował w radiu RMF Sasin, w piątek rozmawiał z minister klimatu Anną Moskwą, która "jest w stałym kontakcie i prowadzi rozmowy ze stroną czeską", ale - jak zauważył - rozmowy te są dziś "mocno utrudnione".
- Czeski minister środowiska jest ministrem odchodzącym, w związku z tym rozmowy są mało efektywne. Czekamy na powstanie nowego rządu. Mam nadzieję, że będzie to asumpt, by te rozmowy sfinalizować - stwierdził Sasin. Wicepremier powtórzył, że decyzje TSUE w sprawie Turowa są "niezwykle drastyczne" i "nie mogą być przez Polskę wypełnione".
Spór o Turów
Strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie Turowa w lutym br. Wnioskowała też o tzw. zastosowanie środka tymczasowego, czyli zakazu wydobycia. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która zagraża, zdaniem Pragi, dostępowi do wody mieszkańców Liberca uskarżających się także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego.
Do tej pory odbyło się kilkanaście spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych. Rozmawiali także eksperci i przedstawiciele samorządów oraz kierownictwo kopalni.
W połowie listopada Polska przekazała negocjatorom nową propozycję rozwiązania sporu, ale czeski resort środowiska uznał ją za nie do przyjęcia.
Kara dla Polski
Rozprawa w sprawie kopalni w Turowie ruszyła 9 listopada. Na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej trzeba jednak będzie prawdopodobnie poczekać do 2022 roku.
Do czasu wyroku TSUE Polsce naliczać się będzie jednak kara za niewdrożenie tak zwanych środków tymczasowych, chyba że nasz kraj zdecyduje się na zawieszenie działalności kopalni w Turowie. Trybunał bowiem w maju 2021 roku nakazał zawiesić wydobycie węgla w kopalni