Osobom, którym nie brakuje pieniędzy na podstawowe wydatki, może być trudno w to uwierzyć, ale dla osób w potrzebie wydanie kilku złotych na środki higieniczne może być problemem. Tym bardziej, że w rodzinie może być więcej dziewczynek, więc wydatek trzeba pomnożyć.
Jak szacują inicjatorki przedsięwzięcia - cztery proc. Polek, czyli niemal pół miliona osób, nie ma pieniędzy na zakup środków higienicznych. 21 proc. nastolatek musiało wyjść ze szkoły ze względu na ich brak, 10 proc. z powodu ograniczonego dostępu do podpasek w ogóle nie wyszło z domu
Akcja została zainicjowana niemal półtora roku temu we Wrocławiu, a teraz dotarła już do ok. 500 punktów w całym kraju.
- Pomagamy kobietom i dziewczynkom, wszystkim osobom dotkniętym ubóstwem menstruacyjnym - wyjaśnia Adrianna Klimaszewska z inicjatywy Różowa skrzyneczka. - Naszą pomoc kierujemy do szkół, placówek opiekuńczo-wychowawczych, w tym domów dziecka i świetlic środowiskowych, do ośrodków i miejsc z dużym wykluczeniem, ale z ogromnym zaangażowaniem do idei różowej skrzyneczki przekonujemy też jednostki samorządu terytorialnego.
Pilotaż w Olsztynie
Olsztyn właśnie dołączył do grona miast, w których działają różowe skrzyneczki. Będą wypełnione podpaskami, tamponami i kubeczkami menstruacyjnymi.
- Jeśli chodzi o pilotaż w naszym mieście, to zaczynamy od szkół - mówi zastępca prezydenta Olsztyna, Ewa Kaliszuk w rozmowie z oficjalnym serwisem informacyjnym miasta. - W damskich toaletach zawisną właśnie takie charakterystyczne skrzyneczki, które będą wyposażone w środki higieny osobistej dla kobiet. Myślę, że świadomość, że można skorzystać z wyposażenia takiej skrzyneczki da wielu dziewczętom poczucie bezpieczeństwa.
W sumie skrzyneczki zawisną w pięciu lokalizacjach w Olsztynie, ale należy się spodziewać, że będzie ich przybywało. Do akcji chętnie przyłączają się różne instytucje: szkoły, biblioteki, domy kultury.