Dziś większość opakowań powstaje z plastiku, czyli politereftalanu etylenu, w skrócie PET. To lekki i trwały materiał, a do tego można go poddać recyclingowi. W wyniku tego procesu powstaje rPET, czyli przetworzony politereftalan etylenu. Ten dodaje się do "zwykłego" PET, tworząc np. butelki w 50 procentach z rPET.
Są jednak firmy, które dążą do tego, by ich butelki były całości wykonane z odzyskanego plastiku. PepsiCo już dziś zrezygnowało z butelek PET w przypadku wszystkich napojów Lipton IceTea. Polska jest pierwszym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, w którym dokonano tak rewolucyjnej zmiany.
Również plastikowe butelki z pozostałymi napojami koncernu, w tym Pepsi oraz Mirinda są stopniowo zastępowane przez rPET. Większość z nich już teraz zawiera 50 procent plastiku pochodzącego z przetworzenia, a do końca 2021 roku ta proporcja wyniesie 100 procent.
To nie zmiana. To rewolucja
Wprowadzenie powtórnie przetworzonego surowca do produkcji opakowań samej tylko herbaty mrożonej Lipton IceTea w Polsce to oszczędność aż 2300 ton plastiku pierwotnego. To oznacza, że do obiegu trafi około 86 milionów butelek mniej!
Dzięki temu możliwe jest także uzyskanie dodatkowej redukcji emisji CO2 o ponad 40 procent względem tradycyjnego procesu produkcji PET.
To jednak nie koniec zmian. PepsiCo dąży do zaprojektowania do 2025 roku wszystkich opakowań w ten sposób, by nadawały się do ponownego przetworzenia, kompostowania lub by były biodegradowalne.
Dziś problemem jest odpowiednia ilość surowca, by PET można było w pełni zastąpić butelkami wykonanymi z rPET. Stąd bardzo ważne jest, aby butelki plastikowe trafiały do żółtego pojemnika.
PepsiCo szuka równolegle innych rozwiązań, dzięki którym nie trzeba będzie wprowadzać do obiegu nowego plastiku, a zamiast tego będzie można wykorzystać surowce, które są pozyskiwane i przetworzone w sposób przyjazny dla środowiska.
Jak będzie wyglądała butelka przyszłości?
Nie jest sztuką zamienić plastik na przykład na karton – ten wydaje się bardzo ekologiczny, bo nadaje się do recyklingu i jest biodegradowalny. Problem w tym, że papier też musi z czegoś powstać, a pozyskanie surowca do jego produkcji musi być przeprowadzone w odpowiedzialny sposób.
Z tego powodu PepsiCo nie chce korzystać z opakowań papierowych, które mogą zawierać włókna drzewne pozyskane nielegalnie lub pochodzące z chronionych obszarów leśnych.
Mimo tych ograniczeń, już w 2019 roku koncern mógł pochwalić się tym, że 70 procent papieru używanego do produkcji tektury pochodziło z recyclingu. Wszystkie opakowania kartonowe posiadają certyfikat FSC – Forest Stewardship Council, który potwierdza, że do wytworzenia produktu użyto drewna pochodzącego ze zrównoważonej gospodarki leśnej.
To wyzwanie popiera wielu producentów. Ci najwięksi – w tym wspomniane PepsiCo – są zrzeszeni w konsorcjum badawczym Tha NaturALL Bottle Alliance, w którym działa też firma zajmująca się rozwojem materiałów pochodzenia biologicznego, Origin Materials.
Celem sojuszu jest przyspieszenie rozwoju innowacyjnych rozwiązań, które pozwolą produkować opakowania z odnawialnych zasobów, pozyskiwanych w zrównoważony sposób. W skrócie: chodzi o wyprodukowanie w 100 procentach "odnawialnych" butelek.
Co to oznacza w praktyce? Z czego będzie wykonana taka butelka? To może być butelka rPET wykonana w 100 procentach ze zrównoważonych i odnawialnych surowców.
W projekcie NaturALL Bottle Alliance wykorzystywane są m.in. surowce z biomasy, stosowane do produkcji tektury, w tym trociny. Zawartość "zielonego" plastiku w takiej butelce już sięga 80 procent. Obecne prace mają zwiększyć ten udział do 95 procent.
Nie zrezygnujemy z papieru
Papier jako surowiec odnawialny i nadający się do recyklingu na pewno nie pozostanie zapomniany. Na półkach z pewnością będzie coraz więcej papierowych opakowań, wśród nich także butelki. Pojawiają się już teraz, np. partner marki PepsiCo - firma Pulpex stworzyła papierową butelkę, która w pełni nadaje się do recyklingu i przechowywania produktów spożywczych. Nowy, ekologiczny produkt, będzie testowany już w tym roku.
Tutaj nasuwa się pytanie – po co szukać alternatyw dla szkła wyjątkowo dobrze nadającego się do recyklingu? Trzeba pamiętać, że zarówno produkcja, jak i przetworzenie szkła jest procesem dość drogim i wymagającym sporej ilości energii. Co w praktyce oznacza dużą emisję CO2. Do tego transport szkła – zarówno pełnego do sklepów, jak i zebranego od konsumentów – do przetwórni, to również przedsięwzięcie niespecjalnie przyjazne środowisku – szkło jest ciężkie, a więc jego przewożenie wymaga większego zużycia paliwa, a co za tym idzie, także dodatkowej emisji CO2. Puste butelki zajmują tyle samo miejsca, co pełne. Stąd coraz intensywniejsze poszukiwanie alternatyw, w tym papierowych.
Firma Frugalpac, produkująca papierowe butelki na wino, podkreśla, że taka butelka w cyklu swojego życia generuje sześciokrotnie mniejszy ślad węglowy niż szkło. Opakowanie tego producenta opiera się na rozwiązaniu, które wprawdzie wykorzystuje plastikową wkładkę chroniącą przed przemakaniem, ale ta jest łatwa do wyjęcia, dzięki czemu papier można w prosty sposób oddzielić od plastiku.
Butelki tego typu zawierają również o 77 procent mniej plastiku niż butelki wykonane w całości z tego materiału. Jeśli więc dodać do tego, że ten plastik może pochodzić z recyklingu lub biodegradowalnego PEF (rodzaj polimeru roślinnego) – mamy opakowanie, które realizuje w 100 procentach ideę gospodarki obiegu zamkniętego.
Materiał powstał przy współpracy z PepsiCo