Ceny w maju były średnio o 4,7 proc. wyższe niż rok wcześniej - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS). Od momentu wybuchu pandemii inflacja nie była tak wysoka. Publikacja wywołała falę komentarzy ekonomistów, którzy starają się rozgryźć przyczyny takich podwyżek.
Eksperci ING wskazują na wciąż wysoką inflację bazową, co oznacza trwałe podwyżki cen. Warto dodać, że wskaźnik inflacji bazowej pozwala zidentyfikować, co jest skutkiem przejściowym, a co trwałą zmianą presji cenowej. Jest to możliwe dzięki wyłączeniu najbardziej zmiennych cen żywności i energii. Także bez nich widać, że drożyzna nie odpuszcza.
Według ING, zakłócenia dostaw mogą potrwać nawet do 2022 roku, a wtedy dodatkowo ujawni się presja popytowa. Ekonomiści prognozują, że średnio w całym 2021 roku ceny będą wyższe o 4,3 proc., a w 2022 pójdą w górę o kolejne 3,8 proc.
"Naszym zdaniem tym razem nie będzie porecesyjnego spadku inflacji bazowej, na który tak bardzo liczyła pewnie Rada Polityki Pieniężnej (RPP)" - wskazują ekonomiści.
RPP twardo przy swoim. Gowin naciska
Przypomnijmy, że po ostatnim posiedzeniu RPP, bankierzy sugerowali, że wysoka inflacja ma charakter przejściowy i w dłuższej perspektywie czasu wróci do poziomów akceptowanych przez NBP, czyli 1,5-3,5 proc. Rada ciągle podkreśla też, że ważniejszy od inflacji jest silny wzrost gospodarczy.
- Źródła inflacji są gdzie indziej i poza zakresem naszego oddziaływania - podkreślał prezes NBP Adam Glapiński podczas piątkowej konferencji.
Wicepremier Jarosław Gowin, pytany kilka dni temu w Radiu Plus o to, czy odczuwa niepokój w związku z rosnącą inflacją, stwierdził, że "może jeszcze nie niepokój, ale na pewno ja i członkowie rządu oraz przedstawiciele tych instytucji, które mają pośredni wpływ na poziom inflacji, takich jak NBP i Rada Polityki Pieniężnej - uważnie obserwujemy inflację".
Polityk ocenił, że nie wyklucza, iż konieczna będzie "jakaś interwencja ze strony NBP" i że istnieje przestrzeń do podwyżki stóp procentowych.
Ekonomiści dość zgodni
Po stronie polityków i osób odpowiedzialnych za politykę pieniężną, nie ma jednomyślności w ocenach sytuacji cenowej i inflacji. Zgodna jest za to większość ekonomistów bankowych.
Nie tylko zdaniem ekonomistów ING wysoka inflacja pozostanie z nami na dłużej. Podobnie sądzą eksperci Pekao.
"Prognozujemy, że w najbliższych miesiącach inflacja pozostanie w przedziale 4,5-5 proc. (bliżej dolnej granicy). RPP ze spokojem przyjmuje ostatni wzrost inflacji, jednak jeżeli najbliższe dwie projekcje inflacyjne wskażą na ryzyko utrwalenia się wzrostu cen na wysokim poziomie w średnim terminie, to należy się liczyć z reakcją ze strony polityki pieniężnej" - stwierdzili ekonomiści Pekao we wtorkowym komentarzu.
Z kolei ekonomiści Santander Bank Polska przewidują, że inflacja utrzyma się powyżej poziomu 4 proc.
"Szacujemy, że w maju inflacja bazowa wyniosła 4 proc. wobec 3,9 proc. poprzednio. Naszym zdaniem majowy odczyt mógł wyznaczyć szczyt inflacji, ale dynamika z dużym prawdopodobieństwem pozostanie powyżej 4 proc. w kolejnych miesiącach tego roku, a w 2022 roku prawdopodobnie nie spowolni" - ostrzegają.