Trwa krach rosyjskiej waluty. W środę rosyjska w parach do dolara i euro znowu przebiła dno. Za dolara ok. godziny 10.00 trzeba było płacić rekordowe 105 rubli, a za euro 120 rubli.
Potem kursy nieco się uspokoiły i ok. godziny 13.00 dolar kosztował już "tylko" 95 rubli (-14 proc. w dzień), podczas gdy euro 106 rubli (-13 proc. w dzień). Nadal jednak rosyjska waluta jest najsłabsza w historii.
Przypomnijmy, że pierwsze objawy załamania kursu rubla widać było już w niedzielę. Rosyjski bank centralny próbował ratować sytuację drastyczną podwyżką stóp procentowych, ale to nie pomogło - tego samego dnia waluta spadła do najniższego poziomu w historii. Od tego czasu zaś spadki tylko się pogłębiają.
Rubel - waluta Rosji od setek lat
Jako rosyjska jednostka pieniężna rubel pojawił się w średniowieczu, a jego nazwa oznaczała odrąbany kawałek srebra. Nowoczesną postać przybrał po reformie Piotra I w 1704 roku. Od tego czasu rubel dzielił się na 100 kopiejek, stając się pierwszą walutą w Europie opartą na systemie dziesiętnym.
Już od samego początku Moskwa potrzebowała stabilnej waluty do finansowania swoich wojen. Dlatego też w połowie XVIII wieku powstały w Rosji pierwsze banki państwowe, które zaczęły emitować pieniądze papierowe (asygnaty). Kurs rubla papierowego kształtował się niżej niż srebrnego. W 1777 roku zawieszono wymienialność banknotów na kruszec, a kolejne wojny nakręcały inflację. W 1769 roku obieg pieniądza wynosił 1 mln rubli, w 1817 roku – już 836 mln.
Obecnie sytuacja rubla jest podobna. Inflacja w Rosji przekracza cel inflacyjny tamtejszego banku centralnego (4 proc.), a rosyjska waluta od początku lat 2000 osłabiła się wobec dolara o ok. 70 proc. Wojna w Ukrainie w lutym 2022 r. i nałożone przez Zachód sankcje tylko przyspieszyły proces deprecjacji rubla, co wywindowały poziom stóp procentowych do dwucyfrowych poziomów.