Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała w sobotę wieczorem, że zaproponuje przywódcom UE usunięcie pewnej liczby rosyjskich banków z systemu SWIFT, uderzenie w rosyjskich oligarchów oraz w bank centralny Rosji.
"Unia Europejska i jej partnerzy pracują nad osłabieniem zdolności (prezydenta Rosji Władimira) Putina do finansowania machiny wojennej" – powiedziała szefowa KE, dodając, że zaproponuje przywódcom UE usunięcie pewnej liczby rosyjskich banków z systemu SWIFT.
UE i USA uderzają w rosyjski bank centralny
- Wspólne nałożenie przez USA, UE i innych sojuszników kolejnych sankcji na Rosję, włącznie z wyłączeniem części rosyjskich banków z globalnego systemu SWIFT oraz odebraniem rosyjskiemu bankowi centralnemu możliwości obrony rubla sprawiło, że Rosja stała się gospodarczym i finansowym pariasem - powiedział w sobotę wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiej administracji.
Szczególnie cios w bank centralny jest odczytywany przez rynki jako "niszczący". Były urzędnik Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej mówi mediom, że w poniedziałek na rynku walutowym nastąpi "katastrofa" w związku z narastającymi sankcjami. Dlaczego? Wytłumaczmy ten mechanizm.
Bank centralny w Rosji na połowę lutego posiadał ok. 640 miliardów dolarów rezerw. Około 32 proc. z nich jest ulokowana w euro, 22 proc. w złocie, 16 proc. w dolarach i 13 proc. w chińskich juanach. Jak pisze "The Washington Post", większość rezerw jest przechowywana w komputerach zachodnich banków centralnych w miastach takich jak Nowy Jork, Londyn, czy Frankfurt.
Zamrożenie tych aktywów oznacza, że bank centralny nie będzie mógł sprzedać "twardej waluty" na rynku, aby umocnić rubla (sprzedając np. dolary i kupując właśnie rosyjską walutę, co wywołałoby jej aprecjację). Krach na rublu i zamrożenie aktywów są więc naprawdę potężnymi ciosami.
"Zamrożenie aktywów rosyjskiego banku centralnego będzie efektywne. Celem jest wywołanie natychmiastowego kryzysu finansowego. Zacznie się jutro. Przecena rubla będzie się tylko pogłębiać, jeśli Rosja będzie kontynuowała wojnę i ryzyko zamrożenia aktywów będzie się zwiększać" - pisze Wojciech Stępień, ekonomista BNP Paribas.
Rosjanom pozostanie co najwyżej sprzedawanie zapasów złota lub kryptowalut. "Nie będą mogli spieniężyć aktywów w euro i USD. Będą musieli np. sprzedawać złoto, żeby uzyskać dostęp do walut. Za chwilę rosyjskie złoto może być postrzegane jak krwawe diamenty z Afryki" - komentuje sankcje Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju.
"Niszczący wpływ na gospodarkę". Zaczyna się panika
Michael Bernstam z Hoover Institution na Uniwersytecie Stanforda, powiedział "The Washington Post", że pełna i natychmiastowa sankcja na bank centralny to "jedyna kara finansowa, która mogłaby zmusić Moskwę do powstrzymania się od agresji".
Jego zdaniem uderzenie w bank centralny może skłonić rosyjskich obywateli i przedsiębiorstwa do szybkiego wykupywania dolarów. "Wybuchnie ogromna panika. Kurs walutowy się załamie". To zresztą widać już teraz, gdyż Rosjanie w Moskwie dosłownie szturmują tamtejsze bankomaty. Niestety, tak jak mówią eksperci, prawdziwie dotkliwe sankcje uderzają nie tylko w sam Kreml, ale także w społeczeństwo rosyjskie, jak i państwa, które te sankcje nakładają.
W obawie przed rozsiewaniem paniki, Bank Rosji wydał komunikat. Apeluje on o spokój i niepotrzebne wypłacanie nadmiernych ilości gotówki. "Bank Rosji posiada niezbędne zasoby i narzędzia do utrzymania stabilności finansowej i zapewnienia ciągłości działania sektora finansowego".
Z kolei Richard Nephew z Uniwersytetu Columbia przekonuje w gazecie, że jeśli działania Zachodu zostaną skoordynowane to "dojdzie do nałożenia dramatycznych kosztów na państwo rosyjskie".
Za jednym zamachem oznaczałoby to, że wszystkie rosyjskie rezerwy są zablokowane i nie nadają się już do użytku. Może to mieć niszczący wpływ na rosyjską gospodarkę - argumentuje.
Sankcje rozbroją rosyjską twierdzę? "Jest ona mitem"
Omawiając sankcje przeciwko rosyjskiemu bankowi centralnemu, przedstawiciel Białego Domu w rozmowie z PAP potwierdził, że będą one oznaczać w praktyce, iż Rosja nie będzie w stanie używać swoich potężnych rezerw zagranicznych do bronienia kursu rubla. Zachodnie podmioty otrzymają zakaz sprzedaży rubli bankowi centralnemu, w wyniku czego rosyjska waluta zaliczy mocny spadek.
- Bank centralny Putina straci możliwość osłabiania efektu naszych sankcji. Rubel osłabnie jeszcze bardziej, inflacja poszybuje, a bank centralny zostanie bezbronny (...) To pokaże, że "forteca Rosja", uodpornianie gospodarki na sankcje, jest tylko mitem - powiedział oficjel. Jak zaznaczył, wszelkie koszty, jakie poniosą zachodnie gospodarki, są znacznie mniejsze, niż gdyby Rosji pozwolono na bezkarną agresję na Ukrainę.
Oprócz uderzenia w bank centralny oraz wykluczenia części banków z systemu SWIFT, Zachód ma powołać specjalny międzynarodowy zespół, który będzie zajmować się zacieśnieniem egzekucji dotychczasowych sankcji, identyfikując ukrywane majątki i aktywa rosyjskich firm i oligarchów.
"Weźmiemy się za ich jachty, luksusowe apartamenty, ich pieniądze, ich możliwość wysyłania swoich dzieci do dobrych szkół na Zachodzie" - powiedział przedstawiciel Białego Domu.
Oficjel podkreślił, że już te wcześniej ogłoszone restrykcje zaczęły odnosić swój skutek.
"Koszty pożyczania dla Rosji wzrosły ponad dwukrotnie, agencja ratingowa S&P zdegradowała rosyjskie obligacje do statusu śmieciowych w ciągu 24 godzin, popyt na gotówkę w Rosji wzrósł 58-krotnie" - wyliczał urzędnik. "Krótko mówiąc, Rosja stała się globalnym ekonomicznym i finansowym pariasem" - dodał.