Szef Polsatu Zygmunt Solorz skomentował już ruch rządu z wpisaniem stworzonej przez niego telewizji na listę podmiotów podlegających kontroli państwa przed niebezpiecznym przejęciem. Premier Tusk ogłosił w środę, że podpisane zostało w tej sprawie stosowne rozporządzenie. Choć ruch rządu komentowany jest głównie w kontekście TVN i ukrócenia zamiarów jego przejęcia przez węgierski kapitał, to sprawa ma swój wydźwięk również w drugiej telewizji.
Polsat pod ochroną państwa. "To wejście w konflikt"
"Ze zrozumieniem i zadowoleniem przyjąłem zapowiedź Prezesa Rady Ministrów RP o woli włączenia Telewizji Polsat na listę podmiotów strategicznych i chronionych" - przekazał w oświadczeniu Zygmunt Solorz. Problem w tym, że cała Grupa Polsat dotknięta jest sporem jej właścicieli, który rozstrzyga się w zagranicznym sądzie.
13 sierpnia Zygmunt Solorz oskarżył swoich synów i córkę o podstęp, a później wyrzucił do kosza budowany od dekady plan rodzinnej sukcesji Grupy. 10 grudnia media obiegła informacja, że sąd w Liechtensteinie wprowadził kuratora do kluczowych fundacji kontrolujących rodzinny majątek Solorza, żeby uniemożliwić jemu i jego żonie Justynie Kulce wydziedziczenie dzieci miliardera z poprzednich małżeństw. Od tego momentu Solorz i Kulka nie mogą samodzielnie podejmować kluczowych decyzji w Grupie Polsat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Bobiński z Towarzystwa Dziennikarskiego powiedział PAP, że sytuacja w Polsacie pozostaje niejasna. – Nie tylko dlatego, że władza wpisuje go na listę spółek strategicznych, ale dlatego, że jest tam spór rodzinny: kto ma rządzić, do kogo Polsat należy. Jest to rozstrzygane w sądach zagranicznych. Dopiero kiedy to się wyjaśni, wtedy będzie wiadomo, jaka przyszłość jest przed Polsatem – tłumaczył.
– Bez względu na to, która ze stron obecnego konfliktu odniesie zwycięstwo. Na pewno ani jednej, ani drugiej nie zależy na upadku firmy – przyznał natomiast Jan Ordyński z Towarzystwa Dziennikarskiego.
Odnosząc się do sytuacji Polsatu prezeska Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i dyrektorka Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Jolanta Hajdasz zaznaczyła, że nie ma wątpliwości, że wpisanie go na listę strategicznych firm wpłynie na jego funkcjonowanie. – Sytuacja, gdy do tej walki włączy się trzeci silny podmiot, jakim jest państwo, niezwykle komplikuje ten konflikt. To sytuacja precedensowa, więc trzeba ją obserwować wyjątkowo uważnie – podkreśliła.