Kupcy domagają się obniżenia czynszów. Na miejsce akcji protestacyjnej wybrali właśnie Galerię Północną, bo – jak twierdzą – jest to jedno z tych centrów handlowych, które skrupulatnie unika podjęcia jakichkolwiek rozmów o obniżce czynszów. Takich podmiotów jest całkiem sporo.
Tak źle nie było od 30 lat
– Chcemy pokazać swoją determinację i desperację. To najtrudniejszy okres dla naszej branży na przestrzeni ostatnich 30 lat – podkreśla Artur Kazienko, prezes firmy obuwniczej Kazar. Obok niego stanęli przedstawiciele przynajmniej kilkunastu innych marek, m.in. Wojas czy Lancerto.
Protest polegał na symbolicznym zamknięciu sklepów i punktów objętych akcją w Galerii Północnej na kilka godzin. Swoje podwoje zamknęło w sumie kilkadziesiąt sklepów, m.in. Tatuum, Carry, Greenpoint, Mohito. Równocześnie na znak solidarności i wsparcia założeń protestu plakaty informacyjne pojawiły się w witrynach sklepów Galerii Mokotów, Złotych Tarasów i Arkadii.
Brakuje kompleksowych rozwiązań na przyszłość
Wszystkie firmy borykają się z tym samym problemem: zbyt wysokimi czynszami wobec spadku przychodów. Przedstawiciele centrów handlowych proponują doraźne zapisy. Jednak to tylko tymczasowe rozwiązania, bez elastycznego zabezpieczenia obydwu stron na przyszłość. Najemcy apelują o dostosowanie wysokości opłat proporcjonalnie do obrotów osiąganych w lokalach.
Kazienko podkreśla, że w proteście biorą udział nie tylko polskie firmy, ale i podmioty zagraniczne, borykające się z problemami we współpracy z centrami handlowymi.
Według danych Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług obroty sklepów w galeriach handlowych spadły przynajmniej o połowę. A czynsze pozostały na tym samym poziomie.
"W pierwszych dniach odmrożenia handlu w porównaniu do analogicznych okresów z zeszłego roku spadki sięgały 70 proc. Po blisko miesiącu aktywności handlowej widzimy, że jest tendencja wzrostowa, ale nawet dziś osiągamy ledwo połowę zeszłorocznych wyników dla analogicznych okresów. Ciężko patrzeć w przyszłość z optymizmem" – alarmuje Zarząd ZPPHiU w komunikacie. Przedstawiciele handlowców twierdzą, że znają firmy, których obroty spadły aż o 90 proc.
– Wzywamy do brania pod uwagę wysokości naszych obrotów i wyliczania czynszów na ich podstawie. To pozwoli nam wszystkim przetrwać najtrudniejszy czas i wrócić do "nowej normalności? w bezpieczniejszej przyszłości – mówi Artur Kazienko.
Dodaje, że zarządy centrów handlowych dokładnie znają obroty swoich najemców i spadek nie jest dla nich tajemnicą.
Centra handlowe niewzruszone
"Otrzymujemy od wynajmujących propozycje chwilowego obniżenia czynszu przy równoczesnym przedłużeniu niekorzystnych dla nas umów na wiele kolejnych miesięcy. To uwłacza nam jako przedstawicielom biznesu, którzy od lat budują swoje przedsiębiorstwa w oparciu o pozytywne relacje, zrozumienie i kompromisy. Stawia się nas bezlitośnie pod ścianą i nie daje opcji alternatywnych" – mówią handlowcy zrzeszeni w ZPPHiU.
"Po raz kolejny apelujemy o konstruktywny dialog pomiędzy najemcami i wynajmującymi oparty na zasadzie równości stron. Chcemy płacić czynsze, ale nie stać nas na dzisiejsze warunki stawiane przez wynajmujących. Znajdźmy wspólne rozwiązania bo inaczej zginiemy bez siebie nawzajem" – podsumowuje Zarząd ZPPHiU.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie