Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Nowa Lewica) w wywiadzie dla serwisu Business Insider Polska mówi, że nowa ekipa rządząca w resorcie odkrywa "problemy, które z dnia na dzień zaskakują". Wskazuje np., że niejasny jest sposób finansowania zakupu laptopów w ramach programu ministra Czarnka i bonu dla uczniów i nauczycieli.
Przypomnijmy: w styczniu 2023 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że wszyscy uczniowie IV klasy otrzymają nieodpłatnie laptopy. Rząd PiS informował wtedy, że koszt programu to 760 mln zł plus VAT. W kwietniu okazało się, że laptopy dla czwartoklasistów będą kosztować 2952 zł brutto za sztukę, bo taka była najtańsza oferta w przetargu. Na początku września pierwsza partia 4 tys. laptopów trafiła do szkół w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W październiku ruszył natomiast program "Laptop dla nauczyciela". W wyznaczonych sklepach nauczyciele mogli kupić sprzęt dla siebie i opłacić go specjalnym elektronicznym bonem.
Zgłasza się do nas coraz więcej firm i przedsiębiorców, którzy nie otrzymali pieniędzy za dostarczony sprzęt. Okazuje się, że są to grube miliony złotych, które nie zostały zapłacone, a bony zostały zrealizowane. To tylko pierwszy z brzegu przykład spraw wymagających drobiazgowego sprawdzenia i rozliczenia - mówi minister Gawkowski w rozmowie z Business Insider Polska.
WP: sprzedał laptopy, nie dostał pieniędzy
W ubiegłym tygodniu Wirtualna Polska informowała o sprawie przedsiębiorcy, który sprzedał laptopy na podstawie bonów z Ministerstwa Cyfryzacji, ale nie otrzymał należnych z urzędu pieniędzy. Właściciel sklepu komputerowego z Krakowa w rządowym programie "Laptop dla nauczyciela" miał umoczyć 100 tys. zł. Nie on jeden. Inny właściciel sklepu w Wielkopolsce żalił się, że wyłożył 60 tys. zł.
Przedstawiciele branży szacują, że ministerstwo jest dłużne sklepom około 250 mln zł. Ich zdaniem zrealizowano około 100 tys. bonów. Program ruszył 3 października. Nauczyciele zgłaszali się do sklepów zarejestrowanych w systemie Ministerstwa Cyfryzacji. Podczas zakupów wykorzystywali wystawiony im przez ministerstwo elektroniczny bon o wartości 2,5 tys. zł. Następnie w ciągu 30 dni od transakcji resort miał przekazać pieniądze sklepowi. Tak miało to działać. W praktyce było inaczej - opisywała Wirtualna Polska.
Na publikację zareagował były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. "Pierwsze wnioski o wypłatę w ramach programu 'Laptop dla nauczyciela' zostały złożone 1 grudnia. Na zapłatę od początku przewidziane było 30 dni" - przekazał na platformie X (dawniej Twitter).
"Spraw wymagających zbadania będzie bardzo dużo"
Minister Gawkowski w rozmowie z Business Insiderem informuje, że uruchomił w swoim ministerstwie procedury sprawdzające. - Jesteśmy w resorcie nieco ponad tydzień, a już dziś wiem, że takich budzących co najmniej wątpliwości spraw wymagających zbadania będzie bardzo, bardzo dużo - mówi szef resortu.
Zapowiada "audyty, które zarówno od strony finansowej, jak i projektowej pokażą te elementy, które dzisiaj nas niepokoją".
To tylko jedne z wielu działań sprawdzających, które obiecała ekipa Donalda Tuska. W połowie grudnia poseł KO Michał Szczerba przekazał, że w każdym ministerstwie powstaną małe komisje śledcze, które będą powiązane z audytami.