Rządowy projekt ustawy o maksymalnych cenach energii trafił już do Sejmu. Posłowie rozpoczęli nad nim prace na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw energii w nocy ze środy na czwartek.
Opozycja miała szereg wątpliwości do projektu
Posłowie opozycji pytali przedstawicieli rządu, na jakich zasadach ustalono ceny maksymalne. Zwracali też uwagę na fakt, że nie jest znane planowane rozporządzenie, które ma określić limit ceny do obliczenia kwoty odpisu na Fundusz Różnicy Wypłaty Ceny.
Ich wątpliwości budziła też zapisana w projekcie możliwość odstąpienia przez elektrownie od wychwytywania tlenków azotu w związku z ograniczoną dostępnością wody amoniakalnej. Dopytywali też, czy w przyszłym roku zostanie utrzymany obniżony VAT na energię elektryczną, co obecnie obowiązuje za sprawą tzw. tarczy antyinflacyjnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecna posiedzeniu wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska odpowiedziała na tę ostatnią kwestię i podkreśliła, że cena maksymalna, nad którą pracuje obecnie komisja, nie dotyczy tarczy antyinflacyjnej.
Władze komisji ograniczyły też czas na wypowiedzi strony społecznej, która zresztą zgłaszała wiele uwag do projektu. Związek Powiatów Polskich domagał się m.in., by w ustawie podkreślić, że cena maksymalna na poziomie 785 zł za MWh to cena brutto.
Poprawki opozycji odrzucone
W trakcie pracy komisja odrzuciła poprawki opozycji, które miały znacząco obniżyć maksymalne stawki cen prądu. Opozycja chciała ustalić je na poziomie do 600 zł/MWh dla firm i 450 zł dla gospodarstw domowych. Oprócz tego domagała się też rozszerzenia podmiotów uprawnionych, m.in. o parki naukowo-technologiczne.
Oprócz tego politycy domagali się również skreślenia zapisów umożliwiających czasowe odstępstwo od stosowania rygorystycznych zasad w zakresie emisji tlenków azotu - ta poprawka również nie uzyskała poparcia większości.
Posłowie przychylili się jedynie do części poprawek legislacyjno-redakcyjnych sugerowanych przez sejmowych legislatorów, w tym do skorygowania błędnych odesłań do przepisów.
Rząd chce zamrozić ceny energii w przyszłym roku
Rządowy projekt wprowadza mechanizm ceny maksymalnej, z której skorzystają gospodarstwa domowe, firmy z sektora MŚP oraz samorządy. Zgodnie z jego zapisami cena maksymalna za energię dla firm i podmiotów użyteczności publicznej wyniesie 765 zł za MWh, a dla gospodarstw domowych - 693 zł za MWh. Tyle za prąd zapłacą te domostwa, które przekroczą limity zużycia zaproponowane w tzw. tarczy solidarnościowej.
Nowy mechanizm ma obowiązywać od 1 grudnia 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. Jeśli umowa sprzedaży prądu została zawarta po 23 lutego 2022 r., wówczas w okresie od dnia zawarcia umowy do 30 listopada również ma być stosowana cena maksymalna.
Sprzedawcy energii będą mogli liczyć na rekompensaty za stosowanie w rozliczeniach z odbiorcami uprawnionymi maksymalnych cen. W Ocenie Skutków Regulacji autopoprawki łączny koszt rekompensat na szacuje się na 19,7 mld zł. Pieniądze na rekompensaty będą pochodzić z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny. Wytwórcy i sprzedawcy energii elektrycznej będą musieli przekazać odpisy na Fundusz będące nadmiarowym przychodem, według przyjętego w ustawie sposobu obliczania.