We Władysławowie, na drodze w kierunku Helu kilka godzin trwał protest armatorów rybołówstwa. Blokada drogi spowodowała duże utrudnienia w ruchu drogowym zarówno dla jadących na półwysep, jak i z powrotem.
Limity połowu dorsza. Rybacy protestują
To już kolejna taka akcja zorganizowana przez rybaków, którzy z powodu unijnych zakazów nie mogą łowić dorszy. Żądają od rządu wielomilionowych odszkodowań oraz uruchomienia środków unijnych z programów pomocowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekonują, że rząd PiS, zgadzając się na zamknięcie naszych wód przez Komisję Europejską w celu ochrony dorsza w 2016 r. (ostatecznie nastąpiło to w 2019 r.), zobowiązał się do pomocy pomorskim przedsiębiorcom. Jednak obietnicy tej nie dotrzymał.
Rybacy początkowo domagali się 150 mln zł odszkodowania. Obecne szacunki związkowców wynoszą ok. 80 mln zł.
Rybaków zawodowych obowiązują unijne limity połowu dorsza. W tym roku Komisja Europejska nie przyznała im żadnego limitu, mogą odławiać dorsza tylko przy okazji połowu innych gatunków (np. śledzia i szprota). Dozwolone ilości odłowu są śladowe. Kilkaset kilogramów w ciągu roku na jedną 11-metrową łódź.
Rybacy z "Solidarności" napisali listy protestacyjne do premiera Mateusza Morawieckiego praz prezydenta Andrzeja Dudy. Oczekują na rozmowy, tyle że już nie na szczeblu ministerialnym, ale rządowym.