Założyciel Radia Maryja zaapelował o pomoc finansową dla założonej przez niego Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej.
Jak mówi redemptorysta, zakładając rozgłośnię założył, że nie będzie się ona utrzymywać z reklam, a z datków. Podobnie sprawa wygląda w przypadku założonej 20 lat temu uczelni.
Teraz Tadeusz Rydzyk apeluje o wsparcie i twierdzi, że pomoc dla uczelni powinna być "ambicją katolików". Zwłaszcza bogatych.
- Marzę o tym, by ludzie, którzy odnieśli sukces, prowadzą firmy, spółki, biznesy, zechcieli pomóc młodym ludziom, by mogli oni studiować na naszej uczelni – powiedział duchowny w rozmowie z "Naszym Dziennikiem.
Jak twierdzi, wśród jego studentów są ludzie "zdolni, pracowici, ambitni, pomysłowi, szlachetni", a sama uczelnia jest "bezpieczna, jeżeli chodzi o formowanie, nie jest skażona marksizmem".
- Tylu mamy katolików, dobrych Polaków. Gdyby zechcieli przekazywać stały datek na naszą uczelnię, przeznaczyć odpis podatkowy na dobry cel - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Rydzyk.
Kontrowersyjny redemptorysta apeluje o wsparcie, choć jego stosunki z ekipą rządzącą wydają się bardzo dobre. Rząd chętnie dokłada do inwestycji założyciela Radia Maryja.
W latach 2018 - 2020 przedsięwzięcia Rydzyka pochłonęły 307 tys. zł z resortu kultury, 105 tys. z ministerstwa pracy i 335 tys. z Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Redemptorysta otrzymał także pośrednio 172 tys. z resortu rolnictwa.
Jak nieoficjalnie podaje Onet, w ciągu ostatnich 5 lat pomoc państwowa dla działań Rydzyka mogła przekroczyć 300 mln złotych.