We wtorek kontrakty terminowe na baryłkę ropy Brent rosły o 0,9 proc. i zbliżały do poziomu 79 dolarów (obecnie ok. 0,55 proc. i ok. 78,46 dolarów). WTI drożała także o 0,9 proc. i za jedną baryłkę w pewnym momencie inwestorzy płacili ok. 78,75 dolarów (obecnie 0,6 proc. i 73,50 dolarów).
Ropa drożeje po zapowiedziach Rosjan
To efekt zapowiedzi rosyjskiego wicepremiera Aleksandra Nowaka – zauważa Reuters. Zasugerował on, że państwa OPEC+ i sojusznicy mogą podjąć dalsze kroki w celu wyeliminowania "spekulacji i zmienności", jeśli dotychczasowe decyzje o ograniczeniu produkcji okażą się niewystarczające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko przez fakt, że ceny ropy w poniedziałek spadały. Analityczka CMC Makets Tina Teng tłumaczyła te obniżki powątpiewaniami analityków, czy zaproponowane przez OPEC+ cięcia wydobycia będą mieć znaczący wpływ na cenę surowca na świecie.
W ubiegły czwartek kraje tworzące kartel zgodziły się na ograniczenie wydobycia o ok. 2,2 mln baryłek dziennie w pierwszym kwartale 2024 r.
Decyzja OPEC+ poniżej prognoz
Agencja jednak zauważa, że większość z tej propozycji (czyli ok. 1,3 mln baryłek dziennie) to po prostu przedłużenie obecnych ograniczeń, które dobrowolnie wdrożyły Arabia Saudyjska i Rosja. Czwartkowa decyzja jest zatem poniżej prognoz rynku, który spodziewał się cięć na poziomie 1 mln baryłek dziennie – zauważają analitycy FGE. Dodają też, że realnie OPEC+ obniży wydobycie o ok. 500 tys. baryłek w porównaniu z czwartym kwartałem 2023 r.
Jednak na podniesienie cen ropy mogły też wpłynąć inne wydarzenia. Reuters wymienia wznowienie walk w wojnie Izraelu z Hamasem i ataki na trzy statki handlowe na południowym Morzu Czerwonym.