Eksmiliarder Ryszard Krauze jest jedną z 12 osób zatrzymanych w połowie października w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord.
Jednym z podejrzanych o wyprowadzanie pieniędzy ze spółki jest też mec. Roman Giertych.
Pod koniec października decyzją prokuratury Krauze został zwolniony z tajemnicy bankowej. Decyzja została zaskarżona do sądu rejonowego w Poznaniu. Sąd jednak zdecydował, że sprawę przekaże do warszawskiego sądu okręgowego.
Zdaniem sądu, zażalenie na decyzję prokuratury należy złożyć do sądu właściwego do rozpoznania sprawy w I instancji, a obecnie postępowanie ws. spółki Polnord prowadzi Prokuratura Regionalna w Lublinie, która przejęła śledztwo od Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
- Sąd poszedł dalej i uznał, że właściwym nie będzie sąd rejonowy, tylko sąd, który jest właściwy do rozpoznania sprawy w I instancji, a takim sądem jest Sąd Okręgowy w Warszawie. Przestępstwa, które zarzuca się podejrzanym, podlegają rozpoznaniu w I instancji nie przez sąd rejonowy, a okręgowy. A ponieważ przestępstwa miały zostać popełnione w Warszawie i innych miastach, to sąd uznał, że właściwy jest Sąd Okręgowy w Warszawie - wyjaśnia rzecznik poznańskiego sądu Aleksander Brzozowski.
Poniedziałkowe postanowienie poznańskiego sądu jest nieprawomocne, strony mogą złożyć na nie zażalenie w terminie siedmiu dni.
W związku ze śledztwem dotyczącym rzekomych nieprawidłowości finansowych w spółce Polnord w połowie października zatrzymano łącznie 12 osób, w tym adwokata Romana Giertycha i biznesmena Ryszarda Krauze (zgodzili się na publikację danych - PAP). Śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie pięciu z podejrzanych: Ryszarda Krauzego, Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś.
Wobec sześciu podejrzanych prokuratura zastosowała dozór policyjny i poręczenia majątkowe oraz zakazu opuszczania kraju, a także zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.
17 października sąd rejonowy w Poznaniu odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. To postanowienie w połowie listopada, po zażaleniu prokuratury, utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Poznaniu. Sądy obu instancji uznały m.in., że zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia w dużym stopniu, iż podejrzani dopuścili się zarzucanych im czynów. Na niezastosowanie aresztu wobec Piotra W. prokuratura złożyła zażalenie po terminie, dlatego nie było ono rozpatrywane przez sąd.
W połowie listopada, po zażaleniu adwokatów Romana Giertycha, poznański sąd rejonowy wstrzymał wykonywanie środków zapobiegawczych zastosowanych wobec prawnika. 3 grudnia Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił zastosowane wobec niego środki zapobiegawcze, uzasadniając decyzję m.in. tym, że zarzuty wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie.
22 stycznia poznański sąd uwzględnił zażalenie pełnomocników Romana Giertycha uznając, że zatrzymanie, doprowadzenie i przeszukanie adwokata były niezasadne i nielegalne.
29 stycznia, po zażaleniu złożonym przez adwokatów podejrzanych, poznański sąd uznał za niezasadne i nielegalne zatrzymanie Bartosza P. i Tomasza Sz. Sąd uznał m.in., że podejrzani mogli zostać wezwani na przesłuchanie drogą korespondencyjną, a ponieważ od czasu popełnienia zarzucanego im czynu minęło ponad pięć lat, nie było potrzeby niezwłocznego zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych i zatrzymania.
9 lutego poznański sąd rejonowy za niezasadne i nielegalne uznał zatrzymanie Andrzeja P., Sebastiana J. i Piotra W. Sąd uznał m.in., że Centralne Biuro Antykorupcyjne nie było uprawnione do prowadzenie żadnych czynności ws. rzekomych nieprawidłowości w spółce Polnord, ponieważ nie była to kwestia przestępstw korupcyjnych, do ścigania których zostało powołane Biuro.