W pobliżu Kouki, w prefekturze Ouham, w północno-zachodniej części Republiki Środkowoafrykańskiej, rosyjscy najemnicy zatrzymali jadącego motocyklem znanego lokalnego biznesmena i poszukiwacza złota i diamentów.
Zabrali mu 800 tys. franków CFA (ok. 1,3 tys. dolarów) po czym zażądali wydania złota i diamentów. Mężczyzna powiedział, że nie ma ani kruszcu, ani szlachetnych kamieni. Wobec czego najemnicy założyli mu na głowę plastikową torbę i związali ręce. Według relacji Corbeaunews, która rozmawiała z bliskimi ofiary, poderżnęli mu później gardło i obcięli głowę. Ciało ułożyli pieczołowicie na ziemi z wyciągniętymi nogami, między którymi ułożyli głowę, podpartą kamieniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Republice Środkowoafrykańskiej takie rytualne zabójstwa stały się swego rodzaju podpisem Grupy Wagnera, która ostrzega w ten sposób potencjalnych górników i handlarzy złotem, że wszystkie cenne surowce i minerały należą tylko do nich, a za ich wydobycie grozi kara śmierci.
Corbeaunews przytoczyła wiele przykładów podobnych egzekucji dokonanych w mijającym roku przez rosyjskich najemników między innymi w Bambari i Bria w środkowej części kraju, czy w Bouca w części zachodniej.
Zabójcy nie zadowalają się już zabijaniem, filmują swoje zbrodnie i udostępniają w internecie, dodatkowo w barbarzyński sposób upokarzając swoje ofiary - poinformowała agencja prasowa środkowoafrykańskiego kraju.
Nawet 4 tys. rosyjskich najemników
Rosyjscy najemnicy w Republice Środkowoafrykańskiej pojawili się w 2018 r. na zaproszenie prezydenta Faustina-Archange Touadery do pomocy w powstrzymaniu rebeliantów.
Putin dobił targu z Sudanem. To złoty interes Rosji
Od dawna są oskarżani przez ludność miejscową i grupy praw człowieka o zawłaszczanie zasobów naturalnych, takich jak złoto, diamenty i cenne gatunki drewna oraz o stosowanie tortur i zabójstw cywilów. Według różnych szacunków jest ich w tym afrykańskim kraju od 2 do 4 tys.