Węgierski MOL to jeden z największych graczy w branży paliw na rynku europejskim. Firma jest też obecna na warszawskiej giełdzie i pilnie przypatruje się poczynaniom swojego konkurenta – Orlenu, który – jak twierdzi prezes firmy Daniel Obajtek – jest na ostatniej prostej do połączenia się z Lotosem.
– Co do zasady nie komentujemy działań, które dopiero się procesują, ale ewentualna fuzja PKN Orlen z Lotosem może zwiększyć konkurencję. Wzrost konkurencji zmusza do poprawy efektywności, przyspieszenia procesów i decyzji. To będzie korzystne dla konsumentów – przyznał w rozmowie z money.pl wiceprezes MOL Ferenc Horvath.
Negocjacjom dotyczącym połączenia firm bacznie przygląda się Komisja Europejska. Teoretycznie do 22 stycznia miała czas, aby poinformować, czy daje zielone światło dla fuzji. Na ostateczną decyzję trzeba będzie jednak poczekać nieco dłużej.
Czy fuzja zmusi szefów koncernu MOL to jakichś ruchów, np. przejęcia części stacji po Orlenie? Horvath daje jasną deklarację.
- Jesteśmy firmą regionalną, działamy w dwunastu krajach na wschodzie i południu Europy. Do tego mamy cztery rafinerie na Węgrzech, Słowacji i w Chorwacji. Polski rynek jest inny. Jest za daleko od naszych rafinerii – tłumaczył wiceprezes MOL.
- Jeżeli udałoby nam się zbudować silniejszy łańcuch wartości, od produkcji po sprzedaż, to polski rynek na pewno znalazłby się w zasięgu naszych zainteresowań – dodał.
Dziś Orlen i MOL rywalizują o klientów w Czechach i na Słowacji. W 2019 roku pojawiły się plotki, jakoby polski koncern planował wejść na rynek węgierski. Na razie nic z tych planów nie wyszło. MOL w dalszym ciągu ma dominującą pozycję na Węgrzech.
- MOL budował swoją pozycję w czasach realnego socjalizmu. Dzięki konkurencji nabyliśmy nowe kompetencje, dzięki którym nasza firma jest dziś skuteczna i nastawiona na klienta – tłumaczył Horvath.
Jak dodaje, pięć lat temu 80 proc. sprzedawanych produktów na stacjach stanowiły paliwa. Dziś to już 70 proc., a resztę stanowi sprzedaż detaliczna pozostałych produktów.
- Nasza strategia polegała na tym, aby na naszych stacjach było wszystko, co jest potrzebne do auta. Mam na myśli serwis i części. Później wprowadziliśmy inne produkty. Flagowym produktem Orlenu jest hot-dog, a naszym kawa. Sprzedajemy 55 mln kaw rocznie. Prześcignęliśmy Costę i Starbucksa – puentuje wiceprezes MOL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl