Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Materiał sponsorowany przez TOGETAIR

Ryzyka ESG - dlaczego są przeoczane, skoro zwykle można nimi zarządzać?

Podziel się:

Bezwarunkowe przekonanie o konieczności zajęcia się tematem ryzyk ESG wśród polskich przedsiębiorców nie jest powszechne. – Skoro spełniamy minimum określone przepisami a do tej pory nic się nie wydarzyło… - tak często zaczyna się uzasadnienie. Tymczasem wystarczy niewielki wyciek danych, niedopilnowanie sposobu odbioru odpadów czy inwestycja godząca w lokalną społeczność, aby zagrozić całemu biznesowi. Podpowiadamy zatem jak przekonać zarząd, że warto inwestować w badanie, mierzenie i szacowanie ryzyk ESG.

Ryzyka ESG - dlaczego są przeoczane, skoro zwykle można nimi zarządzać?
(Shutterstock)

Rozpoczęcie wdrożenia dyrektywy CSRD to być może jeden z pierwszych momentów, kiedy przedsiębiorcy realnie mierzą się z zagadnieniami ESG. Wśród celów dyrektywy wymienia się przede wszystkim dążenie do bardziej odpowiedzialnego zarządzania przedsiębiorstwami. Niewątpliwie spora część biznesu objętego nowym prawem postrzega je wyłącznie jako kolejny z wymogów regulacyjnych do wypełnienia. Takie podejście rozszerza jednak zakres i zwiększa skalę ryzyka działalności. Choć kategorii ryzyk ESG nie brakuje, mają one odmienną od czysto finansowej charakterystykę i dlatego są trudniejsze do uchwycenia, co potwierdzają liczne przykłady.

Utopione perspektywy, brudne rękawiczki

Jak kosztowne może być przeoczenie ryzyk klimatycznych czy szerzej, środowiskowych przekonała się a się firma, która zainwestowała w zakłady produkcyjne bez analizy możliwości podtopień, co było jednym z ryzyk hydrologicznych. Kiedy wzmożone opady doprowadziły do zalania terenu, spółka w jednej chwili utraciła zapasy o wartości kilkuset tysięcy euro oraz część zdolności produkcyjnych. Spółka musiała również ponieść znaczne nakłady na inwestycje infrastrukturalne zapobiegające dalszym podtopieniom – prawdopodobnie dużo wyższe, niż gdyby przewidywał je pierwotny projekt.

Niemniej ważnym obszarem ryzyka jest szkodliwe oddziaływanie biznesu na otoczenie społeczne. Dostawca jednej z publicznych instytucji stosował praktyki współczesnego niewolnictwa, co ujawniono niedługo po podpisaniu kontraktu. Ta sprawa negatywnie odbiła się na wizerunku instytucji i jej współpracy z klientami.

Innym rodzajem incydentów, dla których straty stają się wielokrotnością kosztów ich wcześniejszego rozpoznania i zabezpieczenia, są te z obszaru ładu korporacyjnego (ang. governance).

W trakcie prowadzenia prac związanych z szeroko zakrojonym projektem w branży energetycznej doszło do tragicznego zdarzenia, w wyniku którego życie straciło czterech robotników. Prowadzone dochodzenie wykazało istotne braki w zakresie kontroli na miejscu budowy, nadzoru nad wykonawcami oraz zaangażowania odpowiedzialnych za inwestycję w sprawy bezpieczeństwa i higieny pracy. Stwierdzono, że nie przyłożono należytej wagi do opracowania i stosowania procedur bezpieczeństwa, co miało fatalne konsekwencje. Konsekwencje te rozciągnęły się na zawieszenie międzynarodowego wsparcia finansowego dla projektu oraz konieczność zwiększenia wydatków na poprawę warunków pracy i bezpieczeństwa personelu, a także na wprowadzenie niezależnego nadzoru inwestorskiego nad przestrzeganiem norm BHP przez cały okres realizacji inwestycji.

Skoro konsekwencje wyżej wymienionych przypadków były tak znaczące, zasadnym wydaje się pytanie czemu przeoczono ryzyka, które doprowadziły do szeregu negatywnych skutków. Na to pytanie nie ma jednak jednej, prostej odpowiedzi ale rozpatrzenie różnych czynników przybliża nas do lepszego zrozumienia.

"Optymalizacja" kosztów

Pierwszym z nich jest intencjonalne pomijanie tematu ESG w organizacjach wynikające z dominacji aspektów finansowych przy podejmowaniu decyzji. Krótkoterminowo ważniejsza od inwestowania w monitorowanie obszarów ESG wydaje się być zawsze bieżąca troska o wyniki finansowe. Trudno jest bowiem uzasadnić wydatki na analizy nieprzynoszące bezpośredniego zwrotu, kiedy istnieją inne bieżące problemy obciążające działalność spółki. Podporządkowanie procesu decyzyjnego minimalizowaniu kosztów może długoterminowo prowadzić do ich lawinowego wzrostu. Brak dbałości o obszary ESG przekłada się na brak możliwości identyfikacji ryzyk, które do momentu materializacji mogą egzystować praktycznie niezauważone.

Jakoś to będzie

Do innej kategorii czynników zaliczyć trzeba zwyczaje i schematy postępowań utarte w organizacjach, które mimo dostrzeżenia ryzyk nie pozwalają na ich odpowiednie zakwalifikowanie i zaopiekowanie. – Zawsze tak robiliśmy i działało… - czy też klasyczne – Jakoś to będzie – to symboliczne sentencje budujące uzasadnienie dla braku działań. Od tego bardzo blisko do niedoszacowania ryzyka, które w warunkach szybkiej pogoni za zyskiem staje się coraz mniej zauważalne.

Dojrzałość organizacji

Bardzo ważnym elementem przy identyfikacji ryzyk jest również umiejętność korzystania z doświadczeń, i to nie tylko własnych ale przede wszystkim cudzych. Występujące w przeszłości problemy, które odbiły się na reputacji i finansach, zwiększają szanse na wdrożenie odpowiednich procedur zapobiegających wystąpieniu niepożądanych zdarzeń w przyszłości. Dojrzałość organizacji polega w takich sytuacjach na sprawności w dostrzeżeniu analogii, odniesieniu do własnych zasobów czy procesów, a następnie ocenie materialności i opracowaniu planów zapobiegawczych. Te kilka prostych punktów w rzeczywistości wymaga zaangażowania różnego rodzaju kompetencji, ulokowanych z reguły różnych poziomach organizacji. To właśnie synergia płynąca ze współpracy całej załogi może zagwarantować, że nie wpłynie ona na mieliznę ryzyk ESG.

Wiarygodność podstawą ESG

Wśród dużych czy małych przedsiębiorstw, działających lokalnie czy też międzynarodowo - w każdej branży czy sektorze można znaleźć podobne do opisanych wyżej przypadków pokazujących jak katastrofalne w skutkach dla biznesu może być przeoczenie ryzyk ESG. Skuteczne budowanie w organizacji zaangażowania na rzecz ich eksploracji i przeciwdziałania powinno się zatem zaczynać od dostrzeżenia analogicznych dla naszej organizacji przykładów materializacji ryzyk.

W kontekście przytoczonych powyżej przykładów łatwo jest stwierdzić – "nie prowadzą złożonych inwestycji", "nie kupuję od podejrzanych dostawców", "nie mam gruntów zagrożonych powodziowo" więc "to ESG mnie nie dotyczy". To złudzenie ponieważ ESG dotyczy nas wszystkich tylko w innym wymiarze i innej skali.

Aby je dostrzec konieczne staje się zrozumienie własnych uwarunkowań oraz wstępna eksploracja i ocena materialności obszarów. Bez tego trudno będzie zbudować kluczowych kompetencji: wiarygodnych danych będących dowodami dla poparcia wstępnych spostrzeżeń. Co istotne, wymóg raportowania związany z dyrektywą CRSD może nam w tym pomóc – bez niego zapewne trudno byłoby przekonać decydentów do rozszerzenia zakresu obowiązków administracyjnych.

Co najważniejsze jednak, nawet jeśli teraz zarząd nie jest w pełni przekonany do nowych regulacji, obawiając się dodatkowych kosztów czy paraliżu decyzyjnego to na pewno doceni ich wdrożenie w dłuższej perspektywie. ESG to przecież nie tylko ryzyka ale też szanse zbudowania dodatkowej wartości dzięki poprawie jakości zarządzania, oddziaływania marketingowego oraz potężny argument w negocjacjach biznesowych.

Często pokutuje przekonanie, że regulacje w obszarze ESG to tylko koszty zapominając, że to też szansa na uniknięcie kosztów ryzyk, które nie były do tej pory dostrzegane albo nie miały znaczenia. Ale świat się zmienił, klimat się zmienił i zmieniły się zachowania konsumenckie. Tym bardziej wprowadzane regulacji mogą być impulsem do transformacji - skoro wszystkich z nas czekają zmiany zróbmy to lepiej niż inni.

Autor: Maciej Ziomek, Partner, Lider Sustainability w obszarze Strategii i Transakcji, EY Polska

Materiał sponsorowany przez TOGETAIR

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.