Prowadzone w rządzie analizy sugerują, że najbardziej prawdopodobny wariant zmian w składce zdrowotnej to składka ryczałtowa także dla liniowców i przedsiębiorców na skali podatkowej. "W grę wchodzą jednak różne wysokości ryczałtu i progi dochodowe" - czytamy.
Swoje propozycje zmian w składce zdrowotnej szykują także PO, Lewica, Trzecia Droga i Konfederacja.
W ich przypadku również jest mowa o przywróceniu ryczałtu dla wszystkich grup przedsiębiorców czy o powrocie do odliczania składki od podatku - dodaje "DGP".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzje nie zapadły. Zmiany dopiero po wyborach
Rozmówca dziennika z kręgów rządowych stwierdził:
O ile dziś, po korektach w Polskim Ładzie w połowie zeszłego roku, nikt specjalnie już nas nie atakuje za system podatkowy, o tyle za to, jak wygląda rozliczanie składki zdrowotnej, już tak. Dlatego chcemy spowodować, by ta składka była bardziej przewidywalna i prostsza do wyliczenia.
Rozmowy toczą się między rządem, Ministerstwem Finansów, Ministerstwem Zdrowia oraz ZUS. - Decyzje jeszcze nie zapadły. To wymaga pracy merytorycznej, akceptacji politycznej i realnych konsultacji z przedsiębiorcami. Dlatego to koncepcja, która byłaby do wdrożenia dopiero w przyszłej kadencji - zastrzega rozmówca gazety.
Koalicja Obywatelska swój pomysł na zmiany w składce zdrowotnej pokaże w kampanii wyborczej. Donald Tusk zapowiadał 9 proc. składki tylko od bieżącej działalności, bez uwzględniania zdarzeń nadzwyczajnych.
Lewica planuje likwidację i zasilanie systemu ochrony zdrowia z budżetu. Konfederacja z kolei chce obniżyć składkę zdrowotną dla wszystkich do 7 proc. i umożliwić jej pełne odliczenie od podatku. PSL zapowiada przywrócenie możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku.
Składka zdrowotna. Zamieszanie po zmianach
Dziś składka zdrowotna w ryczałcie to 9 proc. ułamka bądź wielokrotności przeciętnego wynagrodzenia, w zależności od rocznego przychody przedsiębiorcy. Obowiązują trzy progi.
Natomiast przedsiębiorcy rozliczający się na skali podatkowej i liniowcy płacą składkę proporcjonalnie do osiąganych dochodów w wysokości odpowiednio 9 i 4,9 proc. Nie ma górnego progu ograniczającego wzrost składki zdrowotnej.
Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich uważa, że plusem jest wprowadzenie górnego limitu dla składki, która dziś jest podatkiem przeznaczonym na konkretny cel, a nie składką, od której kwoty zależy np. wartość czy liczba świadczeń. Ale wiele będzie zależało od ostatecznej wersji propozycji.
"W składce zdrowotnej nie ma miejsca na rewolucję, gdyż obowiązujący system opłacania składki jest podstawą osiągnięcia celu 7 proc. PKB wydatków na zdrowie" - podkreśla "DGP". W ubiegłym roku przedsiębiorcy odprowadzili ponad 16 mld zł składki zdrowotnej. Rok przed reformą Polskiego Ładu było to 9 mld zł, z czego lwią część mogli odliczyć od podatku.