Jak podaje dzisiejszy "DGP", pod koniec tego lata spółka CPK chce rozkręcić na dobre prace przygotowawcze na terenach, które dotąd udało się wykupić od właścicieli. Autor przypomina, że w ramach programu dobrowolnych nabyć z obszaru o powierzchni 2155 ha potrzebnego na realizację pierwszego etapu udało się kupić około 500 ha. Negocjacje trwają z właścicielami 1100 ha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Po wbiciu łopaty na razie nie będzie można prowadzić spektakularnych prac, bo daleka jest droga do wydania pozwoleń na budowę" - podaje "DGP". CPK nie ma jeszcze jednej kluczowej decyzji - decyzji środowiskowej.
CPK ruszy w obiecywanym terminie?
"W takim tempie powstają lotniska jedynie w krajach, które nie są uznawane za demokratyczne i gdzie nie ma skomplikowanych procedur prawnych, decyzji środowiskowych i możliwości odwołań. Cztery lata powstawał np. nowy port w Stambule" - czytamy. Gazeta przypomina, że w podobnym czasie budowano niektóre lotniska chińskie.
Podobną inwestycję w Europie budowano przez 14 lat - chodzi o port Berlin-Brandenburg. W Polsce budowa lotniska w Radomiu była opóźniona o dwa lata.
Bartosz Baca, ekspert lotniczy z firmy BBSG ocenił w rozmowie z "DGP", że Polska potrzebuje lotniska bez barier rozwojowych.
- Wątpię jednak, że dotrzymane zostaną zapowiedzi, że port zostanie uruchomiony w 2028 roku. Na etapie wykonawstwa może dojść do kolejnych opóźnień. Deklarowana data ma charakter polityczny. Świat się nie zawali, jeśli nowy port zostanie oddany dwa-trzy lata później - komentuje Baca.