Niemal od początku kryzysu powodziowego na południu Polski rząd był krytykowany za politykę komunikacyjną. Od kilku dni możemy obserwować w mediach posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska, ministrów i podległych im służb, na których codziennie ogłaszane są nowe decyzje rządu - czy to o rozszerzeniu stanu klęski żywiołowej o kolejne powiaty, czy o kolejnych pakietach pomocowych dla powodzian.
Niemniej ludzie dotknięci skutkami kataklizmu narzekają na chaos informacyjny i brak klarownej informacji o tym, gdzie i jak szukać pomocy. Ale na tym odcinku - jak słyszymy - za chwilę też ma nastąpić zmiana.
Powstaje rządowy portal
Z ustaleń money.pl wynika, że trwają intensywne prace nad uruchomieniem rządowej strony internetowej, na której dostępne mają być wszystkie najważniejsze informacje dla powodzian.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracujemy nad taką stroną, chcemy ją uruchomić jeszcze w tym tygodniu. To ma być informacja dla ludzi, człowiek ma tam wejść i wiedzieć, gdzie dalej szukać informacji - twierdzi nasz rozmówca z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Chodzi zwłaszcza o kwestię wypłaty zasiłków do 10 tys. złotych czy pozyskania funduszy na remont zalanych domów - do 100 tys. lub do 200 tys. złotych. - Na tej stronie raczej nie będzie jakichś dokumentów do wypełnienia, ale informacja, co i gdzie trzeba wypełnić i załatwić. Po pierwsze dlatego, że niektóre wnioski o pomoc finansową, składane do właściwego urzędu gminy, mogą się różnić między sobą w zależności od samorządu. Po drugie, do ludzi dociera wiele informacji naraz, mogą się w tym pogubić. Słyszą np. że można uzyskać 100 tys. złotych na remont, ale gubią się, co zrobić i gdzie się o te pieniądze ubiegać. Chcemy im to ułatwić - tłumaczy rozmówca money.pl.
Były rzecznik rządu krytykuje
- Lepiej późno niż wcale, niemniej to wstyd, że dzieje się to dopiero teraz. To zaniedbanie związane z elementarnymi kwestiami komunikacyjnymi, w dodatku dotyczącymi pomocy dla osób poszkodowanych - komentuje Piotr Müller, rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego, obecnie europoseł PiS. Jego zdaniem "postawienie takiego serwisu trwa dobę", a zwłaszcza po czasach związanych z koronawirusem Centrum Informacyjne Rządu i cała administracja rządowa jest do tego przygotowana.
- W CIR są przecież gotowe procedury, szablony, które pozwalają sprawnie przejść na taki tryb "kryzysowy". W ten sposób my uruchamialiśmy np. serwis dotyczący sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, kryzysie na Odrze czy w dobie koronawirusa. Pracownicy pracujący na dyżurach akceptowali komunikaty wojewody czy inspekcji, by była ona spójna - wskazuje Müller.
Jego zdaniem także sam sztab kryzysowy z udziałem Donalda Tuska powinien odbywać się w trybie zamkniętym, a po jego zakończeniu informować o najważniejszych ustaleniach. - W takich sytuacjach lepszy jest nawet chwilowy brak informacji niż podana od razu informacja nieprawdziwa, którą potem trzeba prostować. Inaczej powstaje szum informacyjny. Przy transmitowanych na żywo posiedzeniach sztabu mniej obyci medialnie uczestnicy są ewidentnie zestresowani i popełniają błędy - przekonuje.
Kolejne pieniądze dla powodzian
Rządowi zależy też na jasnej komunikacji dotyczącej szykowanych pakietów pomocowych. - Na razie trzeba dać ludziom poczucie, że pieniądze nie będą problemem. I na pewno nie będą. To są duże kwoty, ale to fundamentalna funkcja państwa, by pomóc ludziom w potrzebie - przekonuje nasz rządowy rozmówca.
W środę na sztabie kryzysowym kolejne odsłony programu pomocowego przedstawił minister finansów Andrzej Domański. To m.in. zwiększona z 1 mld do 2 mld zł kwota w rezerwie budżetowej na "pierwsze działania" (taki scenariusz sygnalizowaliśmy już na łamach money.pl), możliwość odroczenia spłaty składek ZUS za okres od 1 sierpnia do 31 grudnia 2024 r. w terminie do 15 września 2025 r. (bez odsetek za zwłokę) czy wsparcie kredytobiorców w postaci opłacenia 12 rat kredytu przez Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Jeszcze dziś do konsultacji trafić ma projekt rozporządzenia wydłużającego przedsiębiorcom, których dotknęła powódź, terminy płatności najważniejszych podatków, tj. VAT, PIT i CIT.
Na tym zapewne nie koniec. Jak słyszymy, na środę zaplanowane jest spotkanie ministrów z wojewodami z regionów dotkniętych powodzią, w celu przedyskutowania dalszych działań pomocowych. Intensywne prace trwają także w Banku Gospodarstwa Krajowego, który jest operatorem Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
- Pracujemy w trybie nadzwyczajnym wspólnie z Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Rozwoju i Technologii. W pierwszej kolejności zajmujemy się rozwiązaniami dotyczącymi szybkich do wdrożenia rozwiązań. Będziemy informować o szczegółach razem z ministerstwami - mówi money.pl prezes BGK Mirosław Czekaj.
Nasi rządowy rozmówcy przyznają, że na dziś ciężko oszacować globalne koszty zwalczania skutków powodzi, zwłaszcza, że nie wszędzie woda opadła i wciąż są miejsca, gdzie fala kulminacyjna dopiero nadchodzi.
Na pewno usuwanie skutków i programy pomocowe to koszt idący w dziesiątki miliardów złotych - wstępnie szacuje kolejny rozmówca z rządu.
Pomoc z UE
Rozmówca nie ukrywa, że jest duże oczekiwanie związane ze środkami europejskimi. Zwłaszcza, że w czwartek do Wrocławia ma przyjechać szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jak słyszymy, pierwotnie miała przylecieć do Rzeszowa i udać się na Ukrainę, ale w związku z sytuacją powodziową pojawi się trochę wcześniej. Poza Tuskiem, spotka się także z premierami Czech i Słowacji oraz kanclerzem Austrii. - Jej gabinet jest jednak bardzo szczelny i nikt poza jej najbliższymi współpracownikami nie wie, z czym do Polski przyjedzie. Ale będzie pewnie jakaś zapowiedź dotycząca finansowej pomocy UE dla Polski i innych krajów dotkniętych żywiołem - ocenia rozmówca money.pl związany z Komisją Europejską.
Z unijnego Funduszu Solidarnościowego, przewidzianego na tego rodzaju sytuacje kryzysowe, rząd nie spodziewa się pozyskać zbyt dużych środków. - Realnie z tego możemy liczyć na jakieś 200 mln euro - ocenia nasz rozmówca. Na razie jednak udaje się dokonywać przesunięć w ramach już dostępnych - i wciąż nie zakontraktowanych - funduszy europejskich dla Polski. We wtorek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała o przekierowaniu 1,5 mld zł eurofunduszy na odbudowę po powodzi (na remont domów jednorodzinnych, naprawę infrastruktury energetycznej i sieci wodno-kanalizacyjnych) oraz 3,5 mld zł na budowę wałów i zbiorników.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl