Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Rząd ma coraz mniej czasu. Rolnicy zapowiadają, co będzie działo się po świętach

Podziel się:

Rolnicy dają czas rządzącym do świąt wielkanocnych na spełnienie obietnic. Dwa tygodnie po Wielkanocy minie czas, jaki obie strony uzgodniły przy okrągłym stole. W tyle władza zobowiązała się do wstrzymania importu zbóż z Ukrainy i utworzenia funduszu rekompensaty dla rolników w wysokości 10 mld zł.

Rząd ma coraz mniej czasu. Rolnicy zapowiadają, co będzie działo się po świętach
Protest rolników. Rząd ma czas do Wielkanocy na spełnienie części postulatów (Agencja Wyborcza.pl, Cezary Aszkiełowicz)

30 marca rząd podpisał porozumienie z rolnikami dotyczące rekompensat dla sektora za to, że po rynku "rozlało się" tańsze zboże z Ukrainy. – Cieszę się, że doszło do porozumienia. Teraz będziemy patrzeć rządowi na ręce – mówił tuż po podpisaniu porozumienia lider Agrounii. Co natomiast mówi teraz?

Czekamy cierpliwe, nie zrywamy porozumienia, ale jeśli po świętach okaże się, że rząd się nie wywiązuje, to zwieramy szyki w całym kraju – powiedział Michał Kołodziejczak w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Jak jednak zauważa dziennik, w niektórych regionach Polski protesty już trwają. Wystarczy wskazać na Szczecin, gdzie traktory stoją na ulicach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Oto "warunek konieczny" do tego, by inflacja spadła. Rząd próbuje to robić

Rząd ma mało czasu na zrealizowanie obietnic

Zgodnie z ustaleniami okrągłego stołu, rząd ma wypłacić 600 mln zł poszkodowanym rolnikom, a także dopłacić do transportu zboża do portów. Jednak, jak zauważa "GW", sektor nie ma co liczyć na szybkie wprowadzenie ceł na zboże z Ukrainy. Do tego potrzeba porozumienia na szczeblu Unii Europejskiej. A nawet, jeżeli uda się je uzyskać, to do 5 czerwca obowiązuje unijne rozporządzenie w tym zakresie z czerwca 2022 r.

Przedstawiciele sektora są zdania, że z rządowo-rolniczego porozumienia najważniejszą kwestią są dopłaty do transportu. Krzysztof Gwiazda, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Zbożowo-Młynarskiego w rozmowie z "Wyborczą" podkreśla, że nie znamy szczegółów tego rozwiązania. Monika Piątkowska, szefowa Izby Zbożowo-Paszowej z kolei jest zdania, że problemu nie uda się rozwiązać do żniw.

Nadal w portach zalega węgiel sprowadzony statkami z zagranicy. Najpierw trzeba się go pozbyć. Służby sanitarne muszą pracować szybciej i efektywniej, by zboże szybciej opuszczało porty. Ok. 750 tys. ton trzeba wysłać transportem samochodowym. Jeśli to wszystko zrobimy, to może do lipca uda nam się wypchnąć z kraju 3 mln ton zboża – wskazała Monika Piątkowska w rozmowie z "GW".

Do żniw zostaniemy ze zbożem w silosach

A to oznacza, że w silosach i magazynach pozostanie wciąż 5-6 mln ton zboża, gdyż na 8-9 mln ton oceniane są obecnie krajowe zapasy. To problem dla rolników, szczególnie jeżeli ich tegoroczne zbiory okażą się obfite, na co się zanosi.

Rząd zobowiązał się do realizacji 11 postulatów rolników, z czego niektórych w ciągu dwóch tygodni. Przedstawiciele rolnictwa domagają się m.in. zahamowania importu zboża z Ukrainy, opróżnienia magazynów przed sezonem zbiorów i odszkodowania za poniesione straty, które wycenili na 10 mld zł.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl