Michał Mistrzak to były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji z dwudziestoletnim stażem, współautor projektu nowelizacji Kodeksu karnego w zakresie przestępstw środowiskowych. - Wie, jak myślą przestępcy. I to jasny sygnał, jaka będzie teraz kluczowa rola inspekcji - mówi money.pl jeden ze współpracowników Mistrzaka.
Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska, przyznaje, że konieczne jest nadanie nowych priorytetów. - Organy państwa nie mogą utrudniać życia przedsiębiorcom, ale jednocześnie muszą skutecznie walczyć z przestępcami - wskazuje.
Zbrodnia środowiskowa
Nikt w rządzie nie kryje, że mafia śmieciowa urosła przez ostatnie kilkanaście lat do monstrualnych rozmiarów. Z nielegalnego składowania odpadów, transportowania ich z zagranicy do Polski, palenia wysypisk w celu wyłudzania odszkodowań zrobiono parabiznes wart miliardy zł rocznie.
Przez lata państwo na to nie odpowiadało, bo przestępstwa przeciwko środowisku uznawano za mało istotne. Ze zorganizowanymi grupami przestępczymi starano się walczyć na drodze administracyjnej. To jednak nie przynosiło jakiegokolwiek skutku, gdyż prawdziwi beneficjenci procederu chowali się za słupami, na które formalnie były zarejestrowane łamiące prawo firmy.
W ostatnich kilkunastu miesiącach podjęto decyzję o zmianie podejścia. Uznano, że najskuteczniejsze będzie stworzenie systemu opartego na represjach karnych.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska na początku 2021 r. przygotowało projekt nowelizacji Kodeksu karnego. W nim zaś zawarto tzw. zbrodnię środowiskową, czyli karę pozbawienia wolności aż do 25 lat za przestępstwo środowiskowe, którego skutkiem będzie śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Dla porównania, dziś za taki czyn można usłyszeć wyrok do 12 lat pozbawienia wolności.
Zaostrzeniu ulec mają także inne czyny przeciwko środowisku. I tak obecnie za np. nielegalne przywiezienie odpadów niebezpiecznych z zagranicy grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. W efekcie, gdy już dochodzi do ukarania, niemal zawsze kończy się na karze pozbawienia wolności w zawieszeniu. Po zmianach sankcja ma wynosić od dwóch do dwunastu lat odsiadki - i zasadą ma być faktyczna odsiadka sprawców.
Jest szansa, że nowe regulacje zaczną obowiązywać w 2022 r., choć to jeszcze nic pewnego – ustawa musi zostać wpierw przyjęta przez Sejm.
Na wojnie
Rządzący chcą też, aby obok przepisów zmianie uległa praktyka. Dlatego w priorytetach Komendanta Głównego Policji na lata 2021–2023 wśród ośmiu podstawowych zadań w zakresie zwalczania przestępczości wskazano potrzebę intensyfikacji działań formacji do zwalczania przestępstw naruszających dobro chronione środowiska naturalnego.
Szereg prokuratorów został wysłany na szkolenia z zakresu przestępczości środowiskowej. Bo – jak wynikało z obserwacji rządzących – do tej pory wiele poważnych spraw było umarzanych tylko dlatego, że śledczy nie rozumieli, iż czyny przeciwko środowisku bywają bardzo szkodliwe także dla ludzi.
Teraz - jako kolejny element układanki - postanowiono powierzyć zarządzanie inspekcją środowiskową byłemu funkcjonariuszowi, który przez całe swoje zawodowe życie walczył z przestępcami.
Nieoficjalnie od jednego z polityków Prawa i Sprawiedliwości usłyszeliśmy, że najwyższy czas zrobić z inspekcji ochrony środowiska nową służbę z szerokim wachlarzem kompetencji, na wzór służby specjalnej. Takiego projektu oficjalnie jednak jeszcze nie ma.