Andrzej Duda postanowił utrudnić życie nowemu rządowi i zawetował ustawę okołobudżetową na 2024 r. Tłumaczył to faktem, że znalazły się w niej zapisy o dofinansowaniu mediów publicznych 3 mld zł, co w świetle ostatnich wydarzeń jest dla niego nie do przyjęcia. Premier jednak zapowiedział, że te pieniądze i tak trafią do osób, którym je obiecano.
– Podjęliśmy decyzję o przygotowaniu przez rząd nowej ustawy okołobudżetowej – ogłosił Donald Tusk. – Jeśli będzie trzeba, zapłacimy wstecz (za podwyżki dla budżetówki – przyp. red.) od 1 stycznia 2024 r. – dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie podwyżki dla nauczycieli i budżetówki?
"Fakt" przypomina, że pensje nauczycieli mają wzrosnąć o 30 proc., a podwyżka ma być nie mniejsza niż 1,5 tys. zł brutto miesięcznie. W efekcie średnie pensje mogą wynieść:
- 6211,22 zł brutto dla nauczycieli początkujących (wzrost o 33 proc.);
- 9523,88 zł brutto dla nauczycieli dyplomowanych (wzrost o 30 proc.).
Z kolei pracownicy sfery budżetowej mają otrzymać o 20 proc. więcej od 1 stycznia. Podwyżki trafią m.in. do pracowników ZUS-u, KRUS-u i państwowych urzędów. Dziennik zauważa, że większe pensje wraz z wyrównaniem będą wypłacone w momencie, jak tylko zostanie uchwalona nowa ustawa okołobudżetowa.
Podwyżki też dla mundurówki, pracowników samorządowych, sędziów i prokuratorów
Pracownicy tzw. mundurówki też mogą liczyć na 20-procentową podwyżkę wynagrodzeń. W górę pójdzie kwota bazowa i wyniesie 2088,77 zł brutto. Pensje mają wzrosnąć od 1 marca.
"Fakt" zauważa, że podwyżka o 20 proc. nie obejmie pracowników urzędów samorządowych. Oni mogą liczyć "tylko" na wzrost uposażeń o 6,6 proc. (czyli o wskaźnik inflacji).
Podwyżki trafią też do sędziów i prokuratorów. W ich przypadku wynagrodzenia będą naliczane od przeciętnego wynagrodzenia. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że naliczanie uposażeń od niższej podstawy jest niezgodne z konstytucją.