Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|
aktualizacja

Rząd ostrzega. To, co się teraz dzieje, ma "bezprecedensowy charakter"

81
Podziel się:

Rząd widzi olbrzymie ruchy na rynkach finansowych, w tym polskiego długu, który w piątek opisywaliśmy w money.pl. Tak "olbrzymia" zmienność nie powinna nas dziwić, ponieważ inwestorzy "stoją przed niełatwym zadaniem wyceny ryzyka o bezprecedensowym charakterze" – pisze w specjalnym komentarzu dla money.pl Ministerstwo Finansów. Co więcej, jak przekonują nas eksperci resortu, kasa państwa jest zabezpieczona, a wzrost kosztów obsługi długu nie podmyje finansów kraju.

Rząd ostrzega. To, co się teraz dzieje, ma "bezprecedensowy charakter"
Premier Mateusz Morawiecki oraz minister finansów Magdalena Rzeczkowska (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

W piątek rano na łamach money.pl ukazała się analiza dotycząca potężnych zmian, jakie zaszły w tym tygodniu na rynkach finansowych, w tym na rynku polskiego długu. We wtorkowy poranek rynek kazał sobie płacić za 10-letnie obligacje Skarbu Państwa oprocentowanie rzędu 8 proc. W piątek około godz. 12 ta wartość wynosi już ok. 6,8 proc. To oznacza, że polskie papiery dłużne w kilka dni zdrożały o 15 proc. (im niższa rentowność, tym obligacje są droższe).

Ministerstwo Finansów i zadanie o "bezprecedensowym charakterze"

Skąd tak duże ruchy na rynku i czy w związku z tą zmiennością i rollercoasterem na polskich obligacjach koszty obsługi długu będą problemem dla finansów naszego kraju? Na te pytania w specjalnym komentarzu dla money.pl obszernie odpowiedziało Ministerstwo Finansów. Jak wygląda obecnie rynek okiem rządowych ekspertów?

"W ostatnim czasie obserwujemy zwiększoną zmienność na rynku finansowym. Wynika ona przede wszystkim z otoczenia zewnętrznego oraz niepewności co do dalszej ścieżki podwyżek i docelowych poziomów stóp zarówno NBP, jak i innych banków centralnych (w szczególności Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskiej Rezerwy Federalnej), co przekłada się na wycenę obligacji" – wyjaśnia nam MF.

Zdaniem resortu, rynki finansowe, nie tylko w Polsce, "stoją przed niełatwym zadaniem wyceny ryzyka o bezprecedensowym charakterze".

Związane jest ono z jednoczesnym występowaniem gospodarczych skutków pandemii (m.in. pozrywane łańcuchy dostaw, nowe ogniska choroby w Azji), wojny w Ukrainie (będącej źródłem podwyższonego ryzyka w regionie, ale i mającej globalne reperkusje, w tym poprzez rynek paliw, energii i żywności) oraz odchodzeniem, w związku z globalną inflacją, od polityki ultraniskich stóp procentowych i niestandardowych instrumentów polityki pieniężnej (w Polsce była ona prowadzona przez 1,5 roku, ale na świecie przez kilkanaście lat)" – tłumaczą eksperci z Ministerstwa Finansów.

"A że każdy z tych czynników jest niestandardowy (a więc trudny do wyceny) i wszystkie występują naraz, nic dziwnego, że zmienność rynku jest olbrzymia" – dodają.

Co ze spowolnieniem gospodarczym w Polsce?

Resort odniósł się także do ostatnich informacji o pierwszych symptomach zwalniającej gospodarki naszego kraju. Płace pierwszy raz od dwóch lat rosną wolniej od inflacji, przemysł już nie przyspiesza, a nastroje są najgorsze od wielu kwartałów. Co to oznacza dla polskiego długu?

Jak przekonuje MF, ryzyka "szybujących rentowności" i spowolnienia gospodarki są zwykle ze sobą skorelowane ujemnie. Według resortu ewentualne spowolnienie polskiej gospodarki różnymi kanałami powinno wpłynąć hamująco na inflację, a to z kolei wpłynie na oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych, co powinno obniżyć rentowność obligacji i koszty obsługi długu.

"Z kolei brak istotnego spowolnienia może sprawić, że inflacja, a więc i stopy procentowe dłużej utrzymają się na podwyższonym poziomie, jednak wysoki nominalny wzrost PKB będzie sprawiał, że wzrost kosztów obsługi długu nie będzie przeszkodą w dalszym spadku długu publicznego w relacji do PKB" – czytamy w komentarzu resortu.

Dla przypomnienia, w zeszłym roku nastąpił spadek długu sektora instytucji rządowych i samorządowych do PKB – z 57,1 proc. w 2020 r. do 53,8 proc. w 2021 r. A w Aktualizacji Programu Konwergencji rząd przewiduje dalsze obniżanie długu sektora instytucji rządowych i samorządowych zarówno w tym, jak i w kolejnych latach: do 52,1 proc. w 2022 r. i poniżej 50 proc. w 2025 r.

A co z kosztami obsługi długu publicznego?

Eksperci Ministerstwa Finansów podkreślają również, że resort postara się utrzymać w ryzach koszty obsługi długu publicznego i zdradzają nam swoją strategię w tym zakresie. Ale na początek kilka liczb.

W latach 2014-2021 miał miejsce nieprzerwany spadek kosztów obsługi długu: z 2,5 proc. w 2013 r. do 1,1 proc. w 2021 r. Koszty obsługi długu publicznego w relacji do PKB były w Polsce 2021 r. niższe niż średnia unijna (1,4 proc.) oraz średnia dla strefy euro (1,5 proc.). "I to mimo polityki ultraniskich stóp banku centralnego prowadzonej od wielu lat w strefie euro" – wskazuje resort i wylicza:

W Aktualizacji Programu Konwergencji przewidywany jest wzrost kosztów obsługi długu publicznego do 1,7 proc. w 2022 r., a następnie w latach 2023-2025 stabilizacja kosztów obsługi długu sektora na poziomie 2,1 proc. PKB – to mniej niż w każdym kolejnym roku do 2013 r. włącznie.

"Wzrost kosztów obsługi długu wynika ze wzrostu rentowności, a ta z kolei z realizowanych od października 2021 r. i oczekiwanych dalszych wzrostów stóp NBP. Stopa podstawowa banku centralnego wzrosła dotychczas z 0,1 proc. do 6 proc., czyli 60-krotnie. Przekłada się to wprost na odsetki od obligacji o oprocentowaniu zmiennym oraz rentowności nowo emitowanych obligacji skarbowych, a wraz z nimi powinno stopniowo przekładać się na bieżące koszty obsługi długu publicznego" – twierdzi MF.

Finansowanie potrzeb pożyczkowych

Zdaniem resortu, malejący w relacji do PKB dług publiczny jest czynnikiem wspierającym proces finansowania wydatków naszego kraju, a "sytuacja płynnościowa budżetu państwa jest bardzo dobra".

MF przypomina, że na koniec maja stopień sfinansowania potrzeb pożyczkowych brutto budżetu zapisanych w ustawie budżetowej wyniósł ok. 76 proc., a wolne środki zgromadzone na rachunkach budżetowych wynosiły ok. 109 mld zł.

Wysoki stopień sfinansowania potrzeb pożyczkowych budżetu i wysoka poduszka płynnościowa wskazują, że nie ma problemu z finansowaniem potrzeb pożyczkowych. Obecne poziomy rentowności są atrakcyjne zarówno dla inwestorów krajowych, jak i zagranicznych, których powrót na rynek SPW obserwujemy od marca (od początku roku do kwietnia miał miejsce napływ o 10,2 mld zł, od tego czasu obserwowany jest dalszy napływ) – czytamy w komentarzu resortu.

Polacy rzucili się na obligacje

Jak wyliczają eksperci MF, dużym zainteresowaniem cieszą się też obligacje oszczędnościowe, przeznaczone dla inwestorów indywidualnych, które w ich opinii, "w ostatnich latach wyrosły z instrumentu niszowego na istotne i stabilne źródło finansowania". Wokół tego instrumentu zrobiło się szczególnie głośno z powodu oświadczenia majątkowego premiera, który sam zainwestował w zeszłym roku w papiery dłużne kilka milionów złotych.

W 2015 r. sprzedaż obligacji oszczędnościowych wyniosła 3 mld zł, w 2021 r. było to już 43 mld zł. Wysoka sprzedaż obligacji oszczędnościowych utrzymuje się również w 2022 r. Na bieżąco dostosowujemy ofertę do warunków rynkowych. Od czerwca oferta obligacji oszczędnościowych została rozszerzona o obligacje roczne i dwuletnie z oprocentowaniem indeksowanym stopą referencyjną NBP – podaje ministerstwo.

Na koniec resort podaje także, że strategia zarządzania długiem przewiduje, iż głównym źródłem finansowania jest rynek krajowy, a "finansowanie zagraniczne, które obejmuje emisje na rynkach międzynarodowych i kredyty w międzynarodowych instytucjach finansowych, pełni istotną rolę uzupełniającą".

I tak dla przykładu w maju rząd uplasował benchmarkowe dziesięcioletnie obligacje na rynku euro o wartości 2 mld euro. "Kolejne emisje zagraniczne nie są wykluczone" – wskazuje Ministerstwo Finansów.

Damian Szymański, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(81)
WYRÓŻNIONE
Nick
2 lata temu
Naród można podbić mieczem lub poprzez dług. Mam nieodparte wrażenie, że nasi rządzący nie są tylko nierozsądni, ale umyślnie szkodzą Polsce, zastanawiając się przy tym tylko, jak wygrywać wybory przy pomocy głosów ludzi prostych. W normalnym kraju za niegospodarność, ukrywanie długów, komuszą propagandę, hiperinflację, czy niszczenie waluty rządzący idą do paki. U nas najwyżej do lokalnych folwarków, zwanych spółkami skarbu państwa. Tracimy nasz piękny kraj i wolność bez jednego wystrzału.
Hhhhh
2 lata temu
Skok na kasę. PiS chce zbankrutowac społeczenstwo i okrasc nas z naszego dorobku często wielopokoleniowego.
Władimir
2 lata temu
PIS rozwalił w 7 lat gospodarkę i rozpętał inflację. Tak rządzili komuniści w PRL.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (81)
Damy radę
2 lata temu
Zwykły człowiek to spłaci, nie oni.
GumpBoy
2 lata temu
Ludzie, POLSKA JEST BANKRUTEM !!!!. Daliście władzę banksterom to teraz macie to co chcieliście.
obserwator
2 lata temu
TAK KOŃCZY SIĘ NIEUDOLNE RZĄDZENIE KRAJEM BĘDZIE SYNDROM GRECKI.
Wiesław 58
2 lata temu
nadal kłamstwa.
permanentny
2 lata temu
Panie premierze Morawiecki mnie interesuje nie sama obsługa długu ale co rozpisaliście pod obligacje państwowe? Domniemam.że polską ziemię? Czy tak?
...
Następna strona