Ważą się losy ustawy mrożącej ceny energii w Polsce w drugiej połowie 2024 r. Urszula Zielińska w rozmowie z BI powiedziała, że rząd PiS "nie przygotował absolutnie niczego" na ten rok, dlatego obecne władze pracują w "trybie pilnym", aby znaleźć pieniądze na osłonę.
- Udało się znaleźć źródło finansowania na pierwszą połowę roku. Zamrożenie cen prądu sfinansowaliśmy głównie z nadmiarowych zysków Orlenu za 2022 r. Przypomnę, że rząd PiS przygotował takie rozwiązania, żeby Orlen mógł obejść obowiązek podzielenia się nadmiarowym zyskiem. Teraz musimy znaleźć finansowanie na drugą połowę roku - powiedziała wiceministra klimatu.
I zaznaczyła: - Jest to na szczęście niższa kwota, choć wciąż duża, bo to już nie jest 18 mld zł, jak w pierwszej połowie roku, a 8 mld zł. Pracujemy pod dużym ciśnieniem, ale idziemy w dobrym kierunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prace nad mrożeniem cen prądu
Pod koniec minionego tygodnia minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że po uzgodnieniach międzyresortowych podpisała ustawę o cenach energii na drugie półrocze tego roku.
"Zapewnia stabilność gospodarstwom domowym, mikro przedsiębiorcom i mśp (małym i średnim - red.). Wszystko zgodne z prawem unijnym, skonsultowane tez z UOKiK który wnosił uwagi" - napisała we wpisie na platformie X.
W konsekwencji, w związku z ustawą, rachunki po 1 lipca powinny wzrosnąć nie więcej niż kilka, kilkanaście złotych.