Wiceminister Motyka zabrał głos w sprawie zapowiadanego przez rząd nowego systemu rozliczeń dla prosumentów. W Polsce jest ich obecnie ponad milion.
- Przygotowaliśmy rozwiązania, które będą gwarantowały podniesienie zwrotu za wprowadzoną do sieci energię. Chcemy zwiększenia wartości zwrotu niewykorzystanych przez prosumentów środków za wprowadzoną do sieci energię elektryczną po okresie kolejnych 12 miesięcy do 30 proc. - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
- Zakładamy także pozostawienie wyboru pomiędzy rozliczeniem godzinowym a miesięcznym - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O co chodzi ze zwiększeniem zwrotu? Właściciele fotowoltaiki czasem wytwarzają więcej energii niż są w stanie wykorzystać. Oddają ją więc do sieci po określonej cenie.
Żeby mieć nad tym kontrolę, w net-billingu prosument ma specjalne konto (tzw. depozyt prosumencki), na które wpływa ustalona wartość energii. Dzięki niemu pokrywa koszty prądu pobranego z sieci. Wartość energii w takim depozycie może wykorzystać przez 12 miesięcy. Jeśli tego nie zrobi, dostaje zwrot. Teraz jest tak, że nie może on przekroczyć 20 proc. wartości energii wprowadzonej w danym miesiącu. Rząd chce zwiększyć tę wartość do 30 proc.
Członek rządu został również zapytany o taryfy dynamiczne.
- Chcemy się skupić na dwóch elementach. Pierwszym jest zwiększenie efektywności energetycznej poprzez wykorzystywanie energii wtedy, gdy jest to zalecane, chociażby przez PSE. Drugim są magazyny energii. Chcemy, żeby programy dotyczące magazynowania energii były jednymi z głównych. Może też być potrzebna rewizja takich programów jak "Mój prąd" - zapowiedział w rozmowie z dziennikiem.
Jak pisaliśmy w money.pl, wejście w życie taryf dynamicznych (czyli przejście z rozliczenia miesięcznego na godzinowe) w sierpniu tego roku może spowodować rewolucję na rynku energii. Przepisy w tej sprawie przyjął jeszcze poprzedni gabinet Mateusza Morawieckiego.
Rząd Donalda Tuska obawia się jednak, że nowe zasady mogą zmniejszyć opłacalność fotowoltaiki. Dlatego chce zachęcić właścicieli paneli rozliczających się w systemie net-billingu do przejścia na taryfy dynamiczne.
Ustawa wiatrakowa. Rząd chce zmienić "najbardziej restrykcyjne prawo"
Miłosz Motyka został zapytany m.in. o to, kiedy poznamy szczegółowe zapisy projektu ustawy wiatrakowej, która wkrótce ma powrócić do Sejmu.
Termin do końca czerwca jest aktualny. Projekt zyskał już akceptację kierownictwa ministerstwa, niebawem trafi do konsultacji międzyresortowych. Jestem przekonany, że przebiegną one sprawnie - powiedział wiceminister klimatu i środowiska.
Dopytany, czy nie ma zagrożenia, że nowym krajobrazem w parkach krajobrazowych staną się wiatraki, Motyka zapewnił, że "nie ma". - Po to konsultujemy tę ustawę, aby do takich sytuacji nie dochodziło - dodał. - W Polsce na tle innych krajów europejskich mamy najbardziej restrykcyjne prawo w kwestii wiatraków, chcemy je trochę poluzować ze względu na potrzebne inwestycje, ale z poszanowaniem środowiska - zapewnił.
Zapewnił także, że "mamy konsensus w sprawie odległości 500 m od farm wiatrowych do zabudowań". - Nie przewidujemy wpisania norm hałasu. Do ustalenia pozostaje odległość od różnych form ochrony przyrody - powiedział.