Jak pisze "Gazeta Wyborcza", Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej Wody Polskie w Gdańsku, który we wtorek wydał pozwolenie wodnoprawne z rygorem natychmiastowej wykonalności, tłumaczy to "szczególnym interesem społecznym".
W praktyce oznacza to, że decyzja stała się ostateczna w chwili ogłaszania, co uniemożliwia skuteczne składanie odwołań. Bardzo poważne wątpliwości mają zarówno działacze ekologiczni, jak i samorządowcy.
Urząd Morski w Gdańsku może już starać się u wojewody o zgodę na rozpoczęcie prac. Decyzja wojewody, który jest przedstawicielem rządu na obszarze województwa, będzie jedynie formalnością.
To nie pierwsza decyzja administracyjna w sprawie przekopu Mierzei Wiślanej, której nadano rygor natychmiastowej wykonalności. Wcześniej taki sam status nadano zgodzie na przekop wydanej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Warto przypomnieć, że wcześniej wydano w tej sprawie negatywną decyzję środowiskową. Jak sobie z tym poradzono? 13 lipca 2018 roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska odwołał ze stanowiska szefową RDOŚ w Gdańsku Danutę Makowską, która podpisała się pod negatywną opinią z 28 czerwca 2018 roku. Powodu tej decyzji nie podano do publicznej wiadomości.
Przetarg na wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną został ogłoszony 31 grudnia 2018 roku. Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk liczy na to, że wykonawca zostanie wyłoniony przed końcem marca tego roku.
Inwestycja ma kosztować 880 mln zł i będzie w całości finansowana z budżetu państwa. Resort Gróbarczyka planuje zakończenie robót budowlanych i oddanie do użytkowania kanału żeglugowego w 2022 roku.
Plany te może jednak pokrzyżować Bruksela. W styczniu Komisja Europejska napisała do Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, apelując o wstrzymanie prac w związku z przekopem Mierzei Wiślanej. Urzędnicy chcą zbadać decyzję środowiskową i przeanalizować argumenty przemawiające za tą inwestycją.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl