Jak podkreśliła szefowa resortu w TVP Info, warunki naboru są jasne, a cały proces - transparentny dla wszystkich.
Wszyscy, wnioskodawcy, którzy spełnią warunki formalne i będą wpisywać się w ramy projektu, będą mogli otrzymać środki - przekazała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że przyspieszenie wydawania środków z KPO nie ma związku z kampanią wyborczą.
- Mamy dwa lata opóźnienia i musimy te pieniądze szybko inwestować. Mamy bardzo mało czasu, więc projekty, które już zostały rozpoczęte, na które zostały wzięte kredyty komercyjne, będą mogły być finansowane pożyczkami 0 proc., które częściowo zostaną umorzone - dodała minister.
40 mld zł na inwestycje
Program zielonej transformacji miast przewiduje na inwestycje 40 mld zł.
- W naborze mogą wziąć udział nie tylko miasta, ale również związki gmin, w skład których wchodzą gminy wiejsko-miejskie, a także spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe - przekazała szefowa resortu. Dodała przy tym, że spektrum inwestycji jest szerokie i dotyczy nie tylko bezemisyjnego transportu i czystej energetyki, ale również zakładania i rewitalizacji terenów zielonych.
Minister Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że nadal trwają negocjacje z Komisją Europejską w sprawie zmian w KPO.
- Nie zgadzamy się m.in. na wpisany przez naszych poprzedników podatek od samochodów spalinowych. Bardzo mocno postawiliśmy to w rozmowach - zaznaczyła. Minister zapowiedziała też, że wyższa opłata rejestracyjna od aut z konwencjonalnym napędem nie zostanie wykreślona, ale ma ona być zróżnicowana, tak by nabywcy małych samochodów płacili mniej niż ci, którzy decydują się na zakup dużych, bardziej paliwożernych pojazdów, w większym stopniu zatruwających środowisko.
W ramach KPO Polska ma otrzymać 59,8 mld euro (268 mld zł), w tym 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami UE znaczna część budżetu KPO ma zostać przeznaczona na cele klimatyczne (46,6 proc.), transformację cyfrową (21,3 proc.), a także na reformy socjalne (22,3 proc.).