W poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki przedstawił Program Inwestycji Strategicznych, któryjest odpowiedzią na kryzys spowodowany epidemią.
- To powyżej 23 mld zł. Ponad 2780 gmin, powiatów otrzyma dofinansowanie - podkreślił. Dodał, że za kilka tygodni ruszy nowy nabór wniosków. Oprócz tego ruszy program, który już "się sprawdził" - program dla tzw. gmin poPGR-owskich.
"Jest wola sprawiedliwego podziału"
Zapowiedział też, że "kolejne programy będą pokazywane przez rząd z biegiem czasu". - One będą kołem zamachowym, pokażą to, co udowodniliśmy do tej pory, że można w trudnych czasach wypracować największą wartość, a tą wartością są naprawione, stabilne finanse publiczne - powiedział. Zapewnił też, że dzięki tym działaniom naprawczym rząd ma "bazę" i "solidny fundament" do działań na rzecz samorządów w ramach Programu Polski Ład.
W komentarzach ekspertów od razu pojawiły się nawiązania do Funduszu Inwestycji Lokalnych, w których PiS pieniądze rozdał według politycznego klucza. Na dofinansowania mogli liczyć włodarze miast i gmin, którym pod drodze z partią rządzącą. W oparciu o skrajnie nieprzejrzystą procedurę i arbitralne przesłanki oceny, pieniądze podzielono według podziału samorządów na "nasze" i "wasze", a najbardziej widocznym kryterium ich podziału okazała się polityczna barwa poszczególnych samorządów - wynika z analizy Fundacji Batorego.
Gminy sympatyzujące bardziej z opozycją uzyskały w przeliczeniu na mieszkańca ponad trzy razy mniej środków niż gminy, gdzie zdecydowanym poparciem cieszy się obóz rządzący.
"Miasta na prawach powiatu, najbardziej dotknięte kryzysem finansowym, które w większości stanowią "bastion opozycji", uzyskały środki nieproporcjonalnie niskie w stosunku do liczby ludności, a wiele z nich nie otrzymało pieniędzy w ogóle" - czytamy w analizie ekspertów Fundacji.
Czy i tym razem PiS rozda pieniądze tylko swoim? Zdaniem szefa biura Związku Miast Polskim, jest nadzieja na sprawiedliwsze decyzje.
- Śledziłem prace komisji z dużym uznaniem - przyznaje Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich w rozmowie z money. - Mam zaufanie do wiceszefa MSWiA Pawła Szefernakera, który na konferencji prasowej mówił o konkretach i tłumaczył, na jakiej zasadzie wnioski były rozpatrywane. Biorąc pod uwagę, że napłynęło z samorządów cztery razy więcej wniosków niż było pieniędzy, zrozumiałe jest, że rząd musiał część z nich odrzucić - mówi Porawski.
- Na pewno nie wszyscy będą zadowoleni, to jest zrozumiałe, ale widać że rząd przyjął zasadę proporcjonalności i to jest jakaś wola sprawiedliwego podziału pieniędzy, choć jestem pewien, że naciski polityczne były, zawsze są i to nie jest "wynalazek" PiS-u. Jak ostatecznie będzie z tym podziałem środków, nie wiem, bo listy inwestycji ze wsparciem jeszcze nie mam. One w tej chwili pojawiają się na stronach szesnastu Urzędów Wojewódzkich i wymagają przeanalizowania - zaznacza Porawski w rozmowie z money.
Dodaje jednak, że Program Inwestycji Strategicznych to krok rządu w dobrą stronę w sytuacji, gdy dochody własne gmin, w związku z rewolucją podatkową zawartą w Polskim Ładzie, znacznie się zmniejszą. Bo to samorządy są największym płatnikiem Polskiego Ładu.
- Pamiętajmy, że inwestycje, na które rząd teraz daje pieniądze, potem muszą być utrzymywane przez samorząd - tłumaczy Porawski. - Ale te inwestycje są samorządom bardzo potrzebne, chodzi o budowy kluczowych dróg, duże projekty, na które gminy nie mają szans znaleźć środków w lokalnych budżetach - przyznaje. - Liczę, że PiS wyciągnął wnioski i że tym razem rozdawnictwo według klucza politycznego w skali, z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku Funduszy Inwestycji Lokalnych, nie powtórzy się.
Szefernaker: pieniądze na najbardziej wyczekiwane inwestycje
Przypomnijmy. W poniedziałek, podczas konferencji prasowej w Nidzicy, Paweł Szefernaker, wiceszef resortu MSWiA powiedział, że rząd starał się, by "możliwie wszystkie samorządy otrzymały środki z Polskiego Ładu".
- Dlatego przyjęliśmy zasadę proporcjonalności. Wartości zadań inwestycyjnych jest proporcjonalna do wielkości samorządu - powiedział wiceszef MSWiA, przewodniczący komisji ds. wsparcia Rządowego Funduszu "Polski Ład" Paweł Szefernaker.
- Gminy do 20 tys. mieszkańców to są inwestycje paromilionowe, maksymalnie kilkanaście milionów złotych. Gminy, które są stolicami powiatów, to są większe inwestycje. Następnie w przypadku powiatów, to inwestycje od paru milionów złotych do 18 milionów złotych. Dalej większe miasta, to już są większe inwestycje, kilkudziesięciomilionowe. I te największe inwestycje to inwestycje o charakterze wojewódzkim - tłumaczył Szefernaker.
Zaznaczył, że wszystkie miasta wojewódzkie otrzymały wsparcie z Polskiego Ładu.
- Dzięki środkom z funduszu inwestycji strategicznych popłyną środki do Gdańska na ważną drogę, która prowadzi od obwodnicy S6 do obwodnicy Trójmiasta. Pierwszy etap tej drogi będzie mógł się rozpocząć dzięki środkom inwestycji strategicznych Polskiego Ładu - poinformował.
- To także ważne inwestycje drogowe w wielu innych miastach, bo to one w dużej mierze składały wnioski na ważne inwestycje infrastrukturalne, drogowe. To ponad 85 milionów na skomunikowanie terenów mieszkaniowych i usługowych w Katowicach, ponad 114 milionów modernizację wiaduktów drogowych w Warszawie, 30 milionów na przebudowę dróg wokół starówki w Toruniu, ponad 56 milionów na realizację kolejnych etapów przebudowy ważnej ulicy dla szczecinian, ulicy Szafera - wyliczył dodając, że są to także inne inwestycje, takie jak budowa Domu Pomocy Społecznej w Opolu, czy budowa poradni psychologiczno-pedagogicznej w Gorzowie Wielkopolskim.
- Z punktu widzenia dużych miast te mniejsze inwestycje być może nie są tak bardzo ważne, ale samorządowcy wiedzą, że w gminach do 20 tys. mieszkańców te z punktu widzenia kraju inwestycje są najważniejsze dla lokalnej społeczności. To są inwestycje drogowe, wodno-kanalizacyjne, takie które były najbardziej potrzebne i długo wyczekiwane od lat - dodał.
Pierwsza edycja pilotażowego naboru wniosków rozpoczęła się 2 lipca i trwała do 15 sierpnia 2021 r. W tym czasie każda jednostka samorządu terytorialnego, czy związek JST, mogła zgłosić maksymalnie trzy wnioski o dofinansowanie, w tym: jeden wniosek bez kwotowego ograniczenia, jeden wniosek, którego wartość dofinansowania nie może przekroczyć 30 mln zł, oraz jeden wniosek, którego wartość dofinansowania nie może przekroczyć 5 mln zł.