- Polski rząd straszy trzecią falą zakażeń, a skazuje hotelarzy na falę upadłości, restrukturyzacji oraz samobójstw. Dodatkowo w wyniku działań polskiego rządu obcy kapitał za chwilę przejmie za bezcen dziedzictwo polskich hotelarzy stworzone w trudach po 1989 roku - mówi w rozmowie z money.pl prezes PIH Marek Łuczyński.
Czytaj też: Budżet UE. Kompromisu nie będzie? PE go podważa
Przypomnijmy, jak podało RMF FM, rząd rozważa wprowadzenie dodatkowych ograniczeń w hotelach. Te miałyby wejść w życie tuż po świętach. Możliwe jest albo zakazanie wyjazdów służbowych (niektórzy wykorzystywali przepis, wystawiając fakturę na firmę, choć tak naprawdę jeździli na urlop), albo nawet całkowite zamknięcie hoteli.
- Średnie i duże hotele zostaną zamknięte, ale czy rząd wie, co się będzie działo w szarej strefie? Czy tam też wejdą kontrole? Nie. A to są ludzie, którzy często przyjmują gości do swoich domów - oburza się Łuczyński, podkreślając wykluczenie jego branży z funkcjonowania w jednym z najgorętszych okresów turystycznych roku.
- Tym bardziej nie rozumiem tego, co widzimy w galeriach handlowych. Tłumy na parkingach i w sklepach. Centra handlowe są otwarte, a hotele zamknięte. Wygląda na to, że dla rządu 23-procentowy VAT jest najskuteczniejszą szczepionką – mówi prezes PIH.
Jak dodaje, jest bardzo zaskoczony i zawiedziony, że rząd, zamiast rozluźniać ruch turystyczny, kolejny raz jeszcze bardziej chce dokręcić śrubę obostrzeń.
- Jeżeli faktycznie to zamknięcie totalne dojdzie do skutku, to Polska Izba Hotelarzy wyjdzie z inicjatywą pozwów o rekompensaty do Skarbu Państwa. Szykujemy akcję z pozwami – podkreśla Marek Łuczyński.
Protokół ma zapewnić bezpieczeństwo
Jak zapewnia Łuczyński, PIH - przy wsparciu epidemiologów i przy współudziale samorządów - stworzyła bardzo dobry protokół sanitarny. Jak twierdzi, bardzo wiele jego punktów powinno zostać wdrożonych w nowym rozporządzeniu, co uszczegółowiłoby zasady funkcjonowania hoteli.
- Postulujemy nawet wprowadzenie specjalnej funkcji koordynatora ds. przestrzegania reżimu sanitarnego. Do tego goście mieliby obowiązek wypełniania ankiety przed pobytem. Zrobiliśmy wszystko, by przekonać rząd, że można pogodzić odpowiedzialne funkcjonowanie hoteli z bezpieczeństwem zdrowotnym Polaków - dodaje.
Czytaj także: Wyłudzenia VAT. Kolejni zatrzymani w akcji ABW
- Niemcy się zamknęli, Czesi też, ale tam pomoc państwa dla hotelarzy jest rzeczywista. Rekompensaty dochodzą do 100 proc. W "tarczy 6.0" hotelarstwo praktycznie w ogóle nie było ujęte. To raczej troszkę ryżu w miseczce. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że rząd celowo chce "zagłodzić" branżę hotelarską - podsumowuje.