Podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów podjęto decyzję o podniesieniu płacy minimalnej. Odpowiada ona oczekiwaniom związków zawodowych, które chciały 3,5 tys. zł brutto od stycznia i 3750 tys. zł od lipca. Z kolei stawka godzinowa wyniesie co najmniej 22,80 zł od początku 2023 r. oraz 23,50 zł od połowy roku.
To wyższe kwoty nie pierwotnie planowano. Wcześniej mówiono o 3450 zł od stycznia i 3,5 tys. zł od lipca.
Tak duża waloryzacja to odpowiedź na propozycję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiadał, że w 2024 r. minimalne wynagrodzenie wyniesie 4 tys. zł brutto. Podwyżkę ma otrzymać ok. 3 mln pracowników.
Dwukrotna waloryzacja płacy minimalnej w ciągu roku spowodowana jest wysoką inflacją, która według GUS wynosi obecnie 16,1 proc. Dwukrotna waloryzacja jest zagwarantowana w sytuacji, gdy wskaźnik inflacji wynosi więcej niż 5 proc.
Rząd chce "otoczyć opieką" obywateli
Premier Mateusz Morawiecki mówił o płacy minimalnej, jako "drogowskazie dla pracodawców i instytucji publicznych". Szef rządu podkreślał, że bardzo ważne jest zasypywanie nierówności społecznych.
- Najlepsze kraje do życia to te, gdzie nierówności placowe są relatywnie mniejsze. Popatrzmy na kraje skandynawskie. Różnice wpływają na jakość życia wielu grup społecznych - wyjaśniał premier Morawiecki.
W jego ocenie rząd był krytykowany "za skokowe podnoszenie płacy minimalnej".
Ale okazało się, że mieliśmy rację. Podnosimy produktywność, konkurencyjność całej gospodarki. Przestrogi liberalnych ekonomistów i PO kompletnie się nie sprawdziły, mamy najniższy poziom bezrobocia w historii III RP i drugi najniższy w UE - stwierdził Morawiecki. - W ostatnich latach wydarzyła się godnościowa rewolucja, cenimy pracę Polaków i nie zgadzamy się na głodowe stawki. Wiemy, że Polacy chcą uczciwie zarabiać - dodał.
Premier mówił też, że "rządy, które przez lata akceptowały pracę ze stawką 5 zł za godzinę, nie są warte złamanego grosza."
Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej dodała, że rząd chce "otoczyć opieką" te osoby, które otrzymują płacę minimalną. "To trudny czas" - mówi o kryzysie energetycznym wynikającym - zdaniem Morawieckiego - z "putinflacji".
Płaca minimalna. Zapowiedź kolejnych podwyżek
Jednak eksperci wskazują, że na początku roku wzrośnie ona do poziomu 20 proc.
- W styczniu będą się zmieniały ceny energii elektrycznej, które we wskaźniku 18,8 proc. nie są uwzględnione. W I kwartale inflacja przekroczy 20 proc. - mówił w programie "Newsroom WP" prof. Marian Noga, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej.