Bardzo ostro na konferencję premiera i ministra zdrowia zareagował Rafał Trzaskowski. W kilka chwil po tym, jak premier poinformował o tym, że cmentarze jednak zostaną zamknięte, napisał na Twitterze o swoich wątpliwościach co do, trybu działania rządu.
"1 mln zł kosztowało Warszawę przygotowanie komunikacji miejskiej i nowej organizacji ruchu 1.11, wydaliśmy setki decyzji na handel przedsiębiorcom, dla których to kluczowy dzień w roku" - napisał Trzaskowski.
Jak dodał Trzaskowski, od kilku tygodni władze Warszawy prosiły o decyzję rządzących. "A rząd dopiero teraz decyduje o zamknięciu cmentarzy. Kpina" - napisał prezydent Warszawy.
Rzeczywiście rząd już kilku tygodni debatował w sprawie 1 listopada. Wszystko przez pandemię koronawirusa. Ostatnie dni przyniosły kolejne rekordy zachorowań na COVID-19. W piątek ponownie odnotowano ponad 20 tys. nowych przypadków koronawirusa.
Rząd uznał, że ryzyko rozprzestrzeniania koronawirusa przy okazji Wszystkich Świętych jest zbyt duże, stąd decyzja o zamknięciu cmentarzy była koniecznością. - Zarówno dzień po, jak i przed oraz w sam dzień Wszystkich Świętych cmentarze będą zamknięte - powiedział premier podczas swojej konferencji.
- Liczba zachorowań każdego dnia jest wyższa i nie możemy pozwolić, żeby przed cmentarzami czy w komunikacji gromadziły się duże grupy osób. Wielu ze starszych ludzi, którzy by poszli na te cmentarze, mogłoby tam po 3. tygodniach leżeć - wyjaśnił premier Morawiecki.
Premier Morawiecki podczas konferencji przyznał, że sam z trudem akceptuje to, że 1 listopada nie odwiedzi grobu ojca i siostry, jednak koronawirus jest zbyt groźnym przeciwnikiem, aby można było pozostawić cmentarze otwarte.