Spółka Centralny Port Komunikacyjny ogłosiła, że uzyskała decyzję środowiskową, a tym samym "zielone światło dla budowy" nowego lotniska i węzła kolejowego. Otwiera jej to drogę do wnioskowania o decyzję lokalizacyjną, a później - pozwolenie na budowę.
Opublikowała też szczegóły "master planu", pokazującego, jak ma wyglądać przyszłe lotnisko i rozwijać się w kolejnych dekadach. Ponadto pokazała koncepcję architektoniczną terminala i dworca kolejowego. I to wszystko w ciągu jednego tygodnia.
Niewątpliwie nad spółką wisi widmo wyborów i niepewność związana z tym, co stanie się z CPK w przypadku przejęcia władzy przez opozycję. Na razie wydaje się, że nie wie tego sama opozycja, ale im więcej uda się zrobić do wyborów, tym trudniej będzie ten projekt odkręcić - ocenia Dominik Sipiński, analityk rynku lotniczego z firmy ch-aviation.com i Polityki Insight w rozmowie z money.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert przypomina, że już teraz inwestycja w CPK "jest dość dobrze zabezpieczona" pod tym względem, dzięki wpisaniu na listę unijnych projektów, rozmowach ze strategicznym inwestorem i zaawansowanemu planowaniu.
Decyzja środowiskowa. Zielone światło dla budowy?
- Decyzja środowiskowa wydana przez RDOŚ w Warszawie oznacza zielone światło dla budowy CPK w poszanowaniu dla ludzi i środowiska naturalnego. Naszym celem jest prowadzenie projektu w sposób optymalny dla regionu - mówił Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK.
Dodał, że jeszcze w lipcu możliwe jest uzyskanie promesy zezwolenia na budowę z Urzędu Lotnictwa Cywilnego. To otworzy drzwi do złożenia wniosku do wojewody o wydanie decyzji lokalizacyjnej. Kolejnym krokiem będzie wniosek o pozwolenie na budowę.
Spółka CPK od dłuższego czasu przekonuje, że projekt realizowany jest zgodnie z harmonogramem. Zwracała też uwagę, że lwia część mrówczej pracy odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Prezes Ryanaira w rozmowie z money.pl apelował, by projekt CPK zatrzymać, bo jeszcze nie jest za późno. Spółka, ustami swojego rzecznika, odpowiedziała wówczas:
Niezależnie od głosów krytyków, którzy chcą projekt CPK wywrócić, zablokować i zamknąć na cztery spusty na dnie szuflady, w ubiegłym roku przeszliśmy z fazy planowania do projektowania. Oczekiwanej dynamiki nabrał program wykupu nieruchomości na terenie węzła CPK.
"Jak się chce, to można"
To ostatnie poruszenie i przyspieszenie dotyczące CPK zauważają też eksperci i komentatorzy rynku lotniczego.
- Decyzja RDOŚ pokazuje, że jak się chce to można. Bo przy 20 tys. stron dostarczonych przez CPK materiałów i tak skomplikowanej inwestycji, wydanie jej już po 10 miesiącach jest osiągnięciem. Od razu przyszła mi na myśl nieszczęsna Wschodnia Obwodnica Warszawy, gdzie cyrk z decyzją trwa już dobrych kilka lat. Oczywiście, priorytet polityczny dla CPK jest tutaj nie bez znaczenia - stwierdza Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w odpowiedzi na pytania money.pl.
Szybkie podejmowanie decyzji planistycznych i uzyskiwanie decyzji administracyjnych dla CPK chwali też Sipiński. Podkreśla jednak, że to jeszcze o niczym nie przesądza.
- Jest to korzystne dla tempa realizacji projektu, który i tak nie ma większych szans na realne otwarcie w pełnej skali zgodnie z pierwotnym planem w 2027 r. Najwięcej opóźnień przy inwestycjach infrastrukturalnych powstaje na etapie budowy, więc im szybciej ruszy faktyczna budowa, tym lepiej dla projektu - dodaje ekspert.
Wbiją pierwszą łopatę jeszcze latem
Kilka tygodni temu Marcin Horała, wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz pełnomocnik rządu ds. budowy CPK, mówił, że "jesteśmy w przededniu wbicia łopaty" na placu budowy nowego lotniska.
Wszystko wskazuje na to, że prace rozpoczniemy na przełomie sierpnia i września - powiedział tygodnikowi "Sieci".
W to, że jeszcze latem tego roku odbędzie się symboliczne rozpoczęcie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, nie wątpią też nasi rozmówcy. Przyjęty przez rząd harmonogram zakłada oddanie nowego lotniska pod koniec 2027 r.
Termin ten podają w wątpliwość eksperci z branży. Sam Marcin Horała w cytowanej wyżej rozmowie stwierdził, że 2027 r. to "termin niezwykle ambitny" i tempo idące na unijny oraz światowy rekord. Dodał, że "nie można wykluczyć, że w przyszłości powstaną jakieś opóźnienia. Ale dotychczas te ryzyka się nie zmaterializowały i trzymamy się harmonogramu".
Już kilka miesięcy temu były menedżer jednej ze spółek skarbu państwa w rozmowie z money.pl nie miał wątpliwości, że co by się nie działo, wbicie łopaty w 2023 r. się odbędzie. Stwierdził, że "PiS potrzebuje pokazać sukces i musi wbić tę łopatę" jeszcze przed wyborami. I nie wygląda na to, by coś miało temu planowi stanąć na przeszkodzie.
Dosyć pewnym jest, że wszystkie papierki niezbędne do uroczystego wbicia łopaty będą dostarczone - uważa Adrian Furgalski.
Polityczne błogosławieństwo dla projektu CPK płynie z samej góry. Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił w niedzielę, że "Polska musi mieć wielkie lotnisko, z którego można dolecieć do Australii, Ameryki Łacińskiej, w różne części USA, na cały świat". Ma to być część planu zerwania z prowincjonalnym charakterem naszego państwa.
Co może opóźnić inwestycję?
Dominik Sipiński ostrzega, że najłatwiej wyłożyć się na tym etapie, który dopiero przed spółką i branżowym inwestorem. O tę rolę starają się trzy przedsiębiorstwa, w tym francuska grupa Vinci i południowokoreańskie lotnisko Seul-Incheon.
- Jednym z głównych powodów opóźnień w realizacji inwestycji są albo niedokładnie przygotowane projekty i decyzje administracyjne lub zmiany koncepcji w trakcie budowy. Biorąc pod uwagę wysokie tempo prac w ostatnich miesiącach i ciągły brak strategii LOT-u, kluczowej także dla CPK, spółka musi bardzo uważać, aby zbalansować pośpiech i dokładność - podkreśla ekspert.
Na jeszcze jeden aspekt uwagę zwraca prezes ZDG TOR. - Ciekaw jestem, jaka będzie odpowiedź przeciwników Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku z 2021 r. zwiększa możliwości wstrzymania wykonania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, a także wprowadza możliwość zaskarżenia decyzji inwestycyjnych wydanych na jej podstawie, choćby przez organizacje ekologiczne - zaznacza Adrian Furgalski.
Sądząc po temperaturze sporu, przeciwnicy nie odpuszczą i łatwo wykorzystają każdy paragraf służący opóźnieniu projektu - dodał.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl