W maju popyt na kredyty był w końcu wyższy niż przed rokiem – wynika z danych BIK.
- Różnica nie jest duża, wynosi 3,7 proc., ale po raz pierwszy od ponad roku mamy do czynienia ze wzrostem w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem. Do większego optymizmu skłania fakt, że mamy do czynienia z trwającą już od 9 miesięcy konsekwentną poprawą koniunktury na rynku hipotecznym. W jej wyniku popyt na kredyty oscyluje w okolicach dwukrotności tego, który notowaliśmy w sierpniu 2022 roku, a więc w miesiącu najgorszej hipotecznej posuchy - zauważa Bartosz Turek, główny analityk HREIT.
Rośnie zdolność kredytowa Polaków
HREIT w najnowszej analizie wskazuje, że początkowo na odbudowę popytu na kredyty wpływało utrzymywanie się dobrej sytuacji na rynku pracy (niskie bezrobocie, wzrost płac). Potem dołączył do tego spadek oprocentowania kredytów. Pierwotnie wynikał on ze wzmożonej konkurencji między bankami, a potem ze zmiany kursu przez RPP. Rada wbrew przewidywaniom rynku przestała w październiku 2022 roku podnosić stopy procentowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komisja Nadzoru Finansowego w lutym pozwoliła bankom bardziej liberalnie podchodzić do badania zdolności kredytowej w przypadku długów z okresowo stałym oprocentowaniem. Chodzi o obniżenie o połowę minimalnego bufora na podwyżki stóp procentowych. Wdrożenie nowych zaleceń przez banki podniosło zdolność kredytową o około 20 proc.
Doprowadziło to do skokowego wzrostu popytu na kredyty, bo ta jedna decyzja spowodowała, że wiele osób odzyskało możliwość zadłużenia się na cele mieszkaniowe - wskazuje Bartosz Turek.
Splot tych wszystkich czynników spowodował, że w maju trzyosobowa rodzina dysponująca dwiema średnimi krajowymi mogła na zakup mieszkania pożyczyć znowu prawie 613 tysięcy złotych. To tylko kilkanaście procent mniej niż przed serią podwyżek stóp procentowych – wynika z danych HREIT.
Popyt na kredyty będzie rósł
- Katalizatorem dla wzrostu popytu na kredyty są też działania rządu. Ten przeforsował przecież m.in. program tanich kredytów - dodaje ekspert.
Start programu "Bezpieczny Kredyt 2 proc." przewidziano na 3 lipca 2023 roku. Dopiero wtedy będzie można składać wnioski kredytowe o dług z rządową dopłatą.
Dlaczego więc już dziś program ten wpływa na liczbę składanych wniosków kredytowych?
- Wszystko dlatego, że część kupujących przyspieszyła decyzję o zakupie nieruchomości w obawie przed wykupieniem oferty i wzrostem cen. Te są możliwe, gdy rządowy program faktycznie okaże się sukcesem - dodaje analityk HREIT.
Kredyt na 2 proc. Najważniejsze założenia
Kredyt ze stałą stopą oprocentowania 2 proc. będzie mogła dostać osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, wystarczy, że jeden z rodziców spełni warunek wieku.
Kwota bezpiecznego kredytu nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. zł albo - jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko - 600 tys. zł. Wkład własny nie będzie mógł być wyższy niż 200 tys. zł. Dopłata do rat kredytu mieszkaniowego będzie przysługiwać przez 10 lat