W zeszłym roku PKS Częstochowa miał zezwolenie na obsługę 33 stałych połączeń. Na początku lipca żaden autobus ma już nie wyjechać w trasę.
"Dzisiaj firma jest w trakcie likwidacji i z końcem czerwca zaprzestanie prowadzenia działalności, co oznacza znaczne problemy komunikacyjne dla bardzo wielu osób, które nie mogą korzystać z innych form transportu" – napisali w liście do mediów lokalni samorządowcy, którzy chcieliby, aby sprawie przyjrzał się osobiście minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Informuje o tym PAP.
Oceniają, że zakończenie działalności PKS Częstochowa oznacza odcięcie tego miasta od regionu, co jest niezrozumiałe biorąc pod uwagę, że lokalny samorząd zainwestował w rozbudowę węzłów przesiadkowych, obejmujących także część infrastruktury komunikacji autobusowej.
"Zwracamy się z w wnioskiem do pana premiera o konkretną pomoc dla PKS Częstochowa. Nasz lokalny przewoźnik powinien nadal realizować swoją misję transportową dla Częstochowy i regionu. Niewyobrażalne dla częstochowian jest to, że możemy zostać wykluczeni komunikacyjnie, mając na uwadze zapewnienia Rządu RP o potrzebie odbudowy PKS w całej Polsce i zapewnienia połączeń komunikacyjnych dla mieszkańców" - napisali radni "Wspólnie dla Częstochowy".
Rzeczywiście, w 2019 r. PiS zainaugurował program wsparcia lokalnych PKS-ów. Jak dotąd nie pomógł jednak firmom przewozowym, których koszty działalności rosną, a wpływy z biletów systematycznie spadają. Jednym z powodów braku sukcesu programu są warunki, które trudno spełnić wielu przedsiębiorstwom. Na początku tego roku pisaliśmy, że w 2020 r. z puli 800 mln zł oferowanej samorządom przez Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych, samorządy wykorzystają ok. 60 mln zł. Dla porównania w 2019 r. z 300 mln zł wykorzystano z niego zaledwie 18 mln zł. O błędach programu piszemy więcej w tym tekście.
Zresztą PKS Częstochowa też nie załapał się na pieniądze z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. Z dopłat z funduszu skorzystał m.in. powiat kłobucki, zlecając PKS Częstochowa kursy.
Jak wylicza PAP, likwidacja częstochowskiego przewoźnika wpisuje się w obserwowany od pewnego czasu na Śląsku trend. W 2006 r. upadło PKS Będzin, w 2013 r. przestało wozić pasażerów PKS Katowice, w 2015 r. przestało działać PKS Rybnik, a w lutym 2018 r. zakończyło działalność przewozową PKS Lubliniec. PKS Gliwice po przejęciu przez PKS Żary funkcjonowało pod inną nazwą - ostatnie kursy w regionie zawiesiło we wrześniu ub. roku.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl