Nie milkną echa po decyzji partii Razem, która zdecydowała, że nie będzie współtworzyć nowego rządu. Jednocześnie posłowie tej formacji poprą w głosowaniu sejmowym gabinet uformowany przez Donalda Tuska.
Rzecznik rządu PiS chwali Razem
Przypomnijmy, że Razem nie zdecydowało się współtworzyć rządu po tym, jak jego koalicjanci nie poparli ich postulatów. Chodziło m.in. o kompromisową ustawę ratunkową depenalizującą aborcję, o 8 proc. wydatków PKB na ochronę zdrowia, o 3 proc. PKB na naukę, o 1 proc. PKB na publiczny program mieszkaniowy, pełnopłatny zasiłek chorobowy i umocnienie związków zawodowych.
Do rozmów programowych podeszliśmy gotowi na rozwiązania kompromisowe. Zależało nam jednak na gwarancji dla kilku priorytetowych dla Razem rozwiązań. Nie uzyskaliśmy tej gwarancji – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Adrian Zandberg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tę kwestię w Radiu Zet został zapytany rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, który nie szczędził ciepłych słów lewicowej partii.
Programów mieszkaniowych nie ma w umowie koalicyjnej w takim zakresie, jakby życzyła sobie Razem. Trzeba im oddać, że podchodzą programowo, pryncypialnie. To się chwali. Walczą o swoje kwestie programowe – stwierdził Piotr Müller.
PiS szuka koalicjantów
To jedne z niewielu ciepłych słów polityków PiS-u kierowanych pod adresem formacji lewicowej. Być może wynikają one z obecnej sytuacji w parlamencie. Prezydent Andrzej Duda powierzył misję sformułowania rządu Mateuszowi Morawieckiemu, mimo że wszystkie pozostałe ugrupowania deklarują, iż nie wejdą w koalicję ze Zjednoczoną Prawicą.
Dlatego też wciąż jeszcze rządząca formacja rozpoczęła gorączkowe poszukiwania posłów, których mogłaby "przeciągnąć" na swoją stronę. Zadanie to jednak będzie niezwykle trudne, gdyż PiS ma 194 szable w Sejmie (licząc z politykami Kukiz'15, którzy utworzyli własne koło). Do samodzielnej większości brakuje im 37 posłów.