Sam Altman powróci na stanowisko prezesa OpenAI. Nowemu zarządowi ma przewodniczyć Bret Taylor, a członkami zarządu mają być Larry Summers i Adam D'Angelo. Firma pracuje nad "ustaleniem szczegółów".
Sam Altman znów na czele OpenAI
Dotychczasowy zarząd OpenAI, firmy, stojącej za opracowaniem Chat GPT, zwolnił Altmana w miniony piątek. Z firmą, z własnej woli, pożegnało się również trzech polskich naukowców: prof. Aleksander Mądry, Jakub Pachocki oraz Szymon Sidor.
"Odejście Altmana nastąpiło po przemyślanym procesie przeglądu przez zarząd, który doszedł do wniosku, że nie był on konsekwentnie szczery w komunikacji z zarządem, co utrudniało mu wykonywanie jego obowiązków" - przekazała OpenAI w enigmatycznym oświadczeniu. "Zarząd nie ma już zaufania do jego zdolności do dalszego kierowania OpenAI" - dodano. Agencja Bloomberg napisała z kolei o rozbieżnościach w wizji "rozwoju i zarabiania na sztucznej inteligencji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niedługo później na jaw wyszło, że Altman dołączy do Microsoftu. Miał kierować nowym zespołem badawczym zajmującym się sztuczną inteligencją. Ostatecznie do transferu nie doszło.
"Dzięki nowemu zarządowi i wsparciu Satyi (Nadelli - prezesa Microsoftu - przyp. red.) nie mogę się doczekać powrotu do OpenAI i budowania naszej silnej współpracy z Microsoftem" - napisał Altman w serwisie X (dawniej Twitter).
Według mediów inwestorzy zostali zaskoczeni odwołaniem Altmana z OpenAI. Znana dziennikarka branżowa Kara Swisher poinformowała, że 505 z 700 pracowników firmy, zagroziło odejściem do nowego zespołu tworzonego przez Microsoft, jeśli zarząd nie poda się do dymisji. W liście, który opublikowała Swisher, zatrudnieni sugerują, że władze OpenAI dążą do zniszczenia spółki.
OpenAI powstała w 2015 r. jako organizacja non-profit z misją prowadzenia badań i osiągnięcia tzw. ogólnej sztucznej inteligencji (AGI), z zastrzeżeniem, że byłaby ona bezpieczna i miała cele zgodne z celami ludzkości. Mimo że trzy lata później organizacja powołała spółkę komercyjną, w którą zainwestował m.in. Microsoft, to pieczę nad nią sprawuje zarząd non-profit. Zarząd ten, zgodnie ze statutem, ma się kierować oryginalną misją, a nie względami biznesowymi. W zarządzie zasiadają osoby, które są znane z obaw dotyczących ryzyka niekontrolowanego rozwoju AI.