Aktualizacja: Rozmowa odbyła się przed wybuchem wojny w Ukrainie. Po 24 lutego 2022 r. Mercedes-Benz zawiesił eksport samochodów osobowych i dostawczych do Rosji. Wstrzymał również produkcję sedana klasy E w rosyjskiej fabryce otwartej w 2019 r. Wywiad jest częścią nowej sekcji tematycznej money.pl "Mobility. Wszystko o transporcie w jednym miejscu"
Marcin Walków, money.pl: Czy czeka nas przyszłość bez samochodu na własność?
Wolfgang Bremm von Kleinsorgen, CEO Mercedes-Benz CEE: Już dziś w dużych miastach można spotkać młodych ludzi, którzy nawet nie myślą o uzyskaniu prawa jazdy, bo uważają, że nie potrzebują samochodu. To się jednak zmienia, gdy w życiu pojawia się rodzina i dzieci.
Uważam, że mobilność rozumiana jako swoboda przemieszczania się własnym samochodem cały czas jest silna i taka pozostanie. Jednak to doświadczenie będzie uzupełniane innymi środkami transportu oraz usługami, takimi jak car-sharing, przewóz osób, najem okazjonalny.
Po drugie, w segmencie premium i luksusowym, samochód to coś więcej niż środek transportu. To sposób wyrażania siebie. Porównuję to do wizytówki, którą wręczamy swojemu otoczeniu. Marka, którą wybieramy, wiele mówi o naszym stylu życia, osobowości i upodobaniach.
Po trzecie, wielu klientów mówi wprost, że czas za kierownicą to ich prywatna chwila w ciągu dnia. Sam też tak uważam. I z tej perspektywy patrząc, w takich chwilach chcę być w środowisku, gdzie czuję się dobrze i komfortowo.
Jak zmienia się definicja tego, co luksusowe?
Często podaję przykład klasy S. Jej najnowsza generacja ma zdecydowanie mniej chromu niż poprzednie. Tymczasem w niższych segmentach rynku jest wręcz odwrotnie - można zobaczyć więcej tych elementów, które kiedyś kojarzyły się z prestiżem.
Skórzana tapicerka też stanie się passé?
W koncepcyjnym modelu EQXX pokazaliśmy, jak to może wyglądać już w niedalekiej przyszłości. Pracujemy nad nowymi rozwiązaniami, innowacjami, które wprowadzą pożądaną zmianę. Jej zapowiedzią może być skóra pochodzenia wegańskiego, wyprodukowana z grzybni, włókna imitujące jedwab, wykładziny z bambusa.
W elektrycznym Mercedesie EQS materiały pochodzące z recyklingu ważą 90 kg. Ten udział będzie się tylko zwiększać.
Podobnie jak zwiększać ma się udział samochodów elektrycznych. Czy kierunek, w którym za kilkanaście lat dozwolona ma być sprzedaż już tylko "elektryków" jest słuszny? Oznacza on, że hybrydy plug-in musiałyby zniknąć z rynku pierwotnego.
Samochody z napędem hybrydowym plug-in odniosły sukces. Modele zelektryfikowane Mercedesa w Poslce stanowią ponad 10 proc. naszej sprzedaży, z czego większość to właśnie hybrydy plug-in. Do końca tego roku w ofercie mamy mieć już 10 modeli w pełni elektrycznych i 25 hybryd plug-in. Najbardziej dumny jestem z tych, które oferują spory zasięg. Deklarowany zasięg modelu GLE to 100 km, co oznacza realny zasięg zeroemisyjny na poziomie 70-80 km. Po naładowaniu samochódu w garażu, można cały dzień jeździć bez spalania paliwa. To tylko potwierdza, że hybrydy plug-in są bardzo dobrym rozwiązaniem. Dziś.
Bo jeśli popatrzymy w przyszłość, to już za kilkanaście lat będziemy dysponować nowymi technologiami baterii, o większych pojemnościach, a przy tym tańszych i lżejszych. Nasz koncepcyjny model EQXX zakłada zasięg na poziomie 1000 km na jednym ładowaniu. Jeśli więc nie będzie różnicy w cenie zakupu, a koszty podróży będą takie same lub niższe jak w przypadku benzyny, to trzeba będzie podjąć biznesową decyzję. Może się okazać, że hybrydy plug-in nie będą już potrzebne.