"Z niepokojem przyjmujemy propozycje składane przez rząd, a dotyczące zmian w systemie podatkowym" - zaczynają swój list samorządowcy. Chodzi o likwidację PIT dla młodych, obniżenie stawki dla pozostałych z 18 do 17 proc. i zwiększenie kwoty wolnej od podatku.
"Zmniejszają one obciążenia finansowe naszych mieszkańców, ale jednocześnie istotnie uszczuplają dochody samorządów" - tłumaczą w liście do premiera. Zmiany odbywają się "bez naszego udziału i rzetelnej analizy skutków takich rozstrzygnięć dla naszych budżetów".
Tymczasem samorządy przez same zmiany w PIT będą miały uszczuplone wpływy o 5,2 mld zł rocznie, powołują się na szacunki Ministerstwa Finansów włodarze miast.
Samorządowcy podnoszą też temat subwencji oświatowej. Środku z budżetu nie pokrywają kosztów wynagrodzeń. "Jest to sytuacja absolutnie wyjątkowa, wymagająca poczynienia stosownych, bezpośrednich uzgodnień na szczeblu Rządu i samorządu", czytamy w liście.
Samorządowcy nie po raz pierwszy mówią, że subwencja oświatowa jest zbyt niska. 12 największych miast planuje nawet wystąpienie z pozwem zbiorowym przeciw Skarbowi Państwa. Kwota, której będą się domagać, może sięgnąć nawet 200 mln zł.
Z szacunków Unii Metropolii Polskich straty samorządów w związku z "piątką Kaczyńskiego" to 6,6 mld zł. Najbardziej stratna będzie Warszawa, którą nowe przepisy będą kosztować prawie 750 mln.
M.in. dlatego samorządy chcą większego udziału w PIT niż do tej pory. W Sejmie jest nawet projekt ustawy. Zwiększa on udział powiatów z 10,25 do 13,03 proc., gmin z 39,34 do 48,78 proc. i województw z 1,6 do 2,03 proc. Od 2015 roku jednak nie wyszedł z sejmowej zamrażarki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl